Bratki

Bratki są nie tylko piękne (i smaczne), ale też bajecznie proste w uprawie. A to przecież bardzo ważne. Kwiatów z kwiaciarni nie warto próbować, można nabawić się wyłącznie niestrawności. A te z domowego ogródka lub doniczki potrafią cieszyć nie tylko swoim wyglądem ale również smakiem. Ich "największe plony" można zbierać do czerwca, ale mimo to postanowiłam zarazić bratkowym szaleństwem :) Więc szybko do ogródka, na balkon, sąsiadki czy babci- po bratki!!!

Pierwszym etapem jest przygotowanie cukru aromatyzowanego kwiatami bratka. Jego kolor jest oczywiście uzależniony od użytych kwiatów. Ja miałam więcej biało- fioletowych i to właśnie je wykorzystałam. Cukier otrzymał mocny fioletowy kolor. 

Aby gotowy cukier można było przechowywać i użyć później-  trzeba go wysuszyć. Najlepiej rozłozyć na folii aluminiowej lub papierze do pieczenia i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 50- 60 stopni C. Suszenie trwa około 2 godzin. 

Jeżeli mamy ochotę zjeść go od razu, to oczywiście można, ale jest on wilgotny i posklejany.

Idealnym tłem dla kwiatowego aromatu jest mleczna pianka. Jest delikatnym, pysznym i bajecznie prostym deserem. 

Aby ją wykonać potrzeba:

300 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
2 galaretki- ja miałam agrestowe

Obie glaretki rozpuścić w 2 szklankach gorącej wody. Następnie schłodzić je- można wstawić do większego naczynia wypełnionego zimną wodą. Kiedy zacznie tężeć trzeba wyjąć ją z zimnej kąpieli i spienić mleko mikserem lub trzepaczką przez około 5 minut. Mleczną piankę połączyć dokładnie z galaretką i rozlać do miseczek. Włożyć do lodówki i zaczekać aż deser stężeje.
Przed podaniem miseczki trzeba lekko podgrzać i przełożyć piankę na talerz.
Udekorować świeżymi kwiatami bratków i cukrem o ich aromacie.

Smacznych i kwiatowych deserów życzę !!!