Zarządzaj plikami cookies
Doradca Smaku logoandPrymat logo
Przyprawy, marynaty, sosy i musztardy w atrakcyjnych cenach! SPRAWDŹ

Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca

Dolomity to miejsce niezwykłe.. piękno niemające sobie równych, gościnność mieszkańców i kuchnia, które dogodzą nawet najbardziej wyrafinowanym podniebieniom.

Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynącaDolomity to pasmo górskie Alp Wschodnich leżące w północno-wschodniej części Włoch. Pasjonaci uważają je za jedne z najpiękniejszych gór w Europie i na świecie. Wpisane zostały również na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości UNESCO. Każdy kto choć raz odwiedzi te strony pozostanie nie tylko pod wrażeniem zapierających dech w piersiach widoków, ale i organziacji szlaków, kolejek, gościnności mieszkańców i wspaniałej kuchni. Tak było właśnie ze Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynącamną. Choć niepewnie wybierałam się do obcego kraju, bardzo szybko przekonałam się, jak doskonale zorganizowani są mieszkańcy by podjąć i rozpieścić każdego turystę. Spędziłam 6 cudownych dni z rodziną, w dolinie Alta Pusteria (Dolomiti del Sesto, Alto Adige), których niesposób opisać słowami: zadbane, czyste szlaki, szeroka dostępność kolejek i wyciągów, pierwszorzędne trasy, darmowe mapy dla każdego, przytulne i smaczne schroniska, a wieczorem – muszę wyznać- totalne obżarstwo za Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynącawcale niewielką kasę !!! I choć w San Candido byliśmy wieki temu, to wciąż wracam myślami do tych szczególnych dni, do wspaniałych widoków i cudownych lokalnych przysmaków. Nie ważne czy jedliśmy w skromnym schronisku na szczycie, 4-gwiazdkowej resteuracji czy w barze przy kolejce, wszędzie zjedliśmy pysznie. Nie było miejsca z którego wyszlibyśmy niezadowoleni, w którym podano nam coś co nie wyglądało na swieże lub odgrzewane. Wszystko smakowało jakby było ugotowane Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynącaprzed chwilą. Od tego czasu kuchnia tyrolska zdobyła moje serce.W gruncie rzeczy można powiedzieć, że jest bardzo podobna do naszej. Znajdziemy w niej dużą ilość dań z kapustą, grzybami leśnymi, lokalnymi serami, wieprzowiną, speckiem, dziczyzną i jabłkami. Te składniki znalazłam praktycznie w każdym menu odwiedzanych miejsc. A było ich dużo – codziennie nowy szlak, codziennie nowa bajta, rifuggio czy ristorante. W Dolomitach nie zabraknie również dobrych gatunków win, piwa i grappy ( typowego alkoholu dla tego regionu).

Najbardziej rozpowszechnionym daniem Sudtirolu są canederli ze speckiem, najczęściej serwowane w rosole (canederli in brodo) lub z masłem i szałwią (Canederli burro e salvia). Znajdziecie je praktycznie wszędzie od schroniska na szczycie po menu w najdroższej resteuracji. Są to kulki z czerstwego chleba, aromatyzowane najczęściej speckiem ( dojrzewającą szynką lekko wędzoną, typową dla tego regionu) i nie tylko. Bardzo smaczne i ekonomiczne danie, które wpisało się na stałe w tyrolskie menu.
Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca

Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca
Knödel - Canederli po tyrolsku

Składniki dla 4 osób:
Rosół 1-2 l
czerstwy chleb 200 gr
mleko 120-150 ml
speck -100 gr
cebulka – 1 szt
szczypiorek pietruszka
jajko 1 szt
sól,pieprz do smaku
mąka 50 gr

1.Chleb pokroić w drobną kostkę.
2.Mleko wymieszać z jajkiem, dodać posiekany szczypiorek oraz pietruszkę, doprawić solą i pieprzem.
3. Zalać mieszanką jajeczno-mleczną pokrojony chleb, wymieszać i odstawić na 2h. Wymięszać ponownie raz na jakiś czas dla lepszego połaczenia się składników. 4.Posiekaną cebulkę i speck zeszklić na 2 łyżkach oleju. Dodać do namoczonego chleba i wymieszać. Zostawić jeszcze na 1/2h dla przesiąkniecia się składników.
5.Po 2h do chleba dodać mąkę, wymieszać i zmoczonymi wodą rękami formować kulki o średnicy 5-6 cm. Canederli wstawić na kilka minut do lodówki.
6. Następnie canedrli gotować wszystkie razem w rosole na małym ogniu, około 10-15 minut (początkowo opadną na dno, potem wypłyną).
7.Podawać gorące z rosołem.
Przepis krok po kroku znajdziecie tutaj

Kolejnym prostym, lecz imponującym składnikiem podawanym na tysiąc sposobów są jabłka. Najpopularniejsze są „ Fritelle di mele”, czyli jabłka w cieście naleśnikowym. Niektóre źródła historyczne wspominają o jabłkach podawanych w ten sposób w regionie Tyrolu już w XIV wieku.
Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca

Fritelle di mele -Jabłka w cieście po tyrolsku

Składniki dla 4 osób:
4 szt jabłka Reneta,
100 gr mąka,
100 ml mleko,
1 łyżka cukier,
2 łyżki rum,
1 łyżeczka cynamon Prymat,
1 szt jajko,
olej do smażenia,
1 płaska łyżeczka proszek do pieczenia

1.Do miski wlać mleko, dodać żółtko, cukier, cynamon, rum,mąkę, proszek do pieczenia i wymieszać. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego, dlatego jeśli jest zbyt rzadkie dosypać mąki, jeśli zbyt gęstę dolać orobinę mleka.
2.Z białka ubić gęstą pianę i dodać ją do ciasta naleśnikowego. Delikatnie wymieszać i wstawić do lodówki na 15 minut.
3.W tym czasie obrać jabłka, wyciąć gniazda nasienne i pokroić na okrągłe plasterki o grubości 5mm.
4.Każdy plasterek jabłka zanurzyć w cieście i smażyć na oleju do zarumienienia z obydwu stron.
5. Podawać ciepłe posypane cukrem pudrem lub z bitą śmietaną i ulubionym dżemem.
Przepis krok po kroku znajdziecie tutaj

 Innym klasykiem, który znajdziemy praktycznie w każdej resteuracji czy schronisku jest „Strudel di mele”, czyli strudel z jabłkami. Do tego podawany w towarzystwie ciepłego sosu waniliowego lub lodami. Istne „niebo w gębie”.
Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca


Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca

Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca
Strudel di mele – Strudel jabłkowy

Składniki:

Ciasto:
120 gr mąka
75 ml ciepłego mleka
1 łyżka octu jabłkowego
20 gr rozpuszczonego masła
(oraz 30 gr do posmarowania ciasta po rozwałkowaniu)

Nadzienie:
3-4 jabłka Renta
szklanka rodzynek
cukier do smaku (3-5 łyżek)
sok z połówki cytryny
1 łyżeczka cynamon Prymat
¼ laski wanilii
2 łyżki kaszy manny

Sos waniliowy:
100 ml mleko
¼ laski wanilii
cukier 20 gr
1 żółtko

Wykonanie: Ciasto: Mąką zalać ciepłym mlekiem i zacząć wyrabiać ciasto, następnie dodać ocet. Wyrabiać tak długo aż ciasto przestanie się kleić do rąk. Na samym końcu dodać rozpuszczone i ostudzone masło i kontynuować wyrabianie aż do wchłonięcia masła. Następnie zawinąć ciasto w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 20-30 minut.

Nadzienie: Rodzynki namoczyć w gorącej wodzie na kilkanaście minut. Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne, pokroić w ósemki, a następnie w cienkie plasterki. Całość polać sokiem z cytryny, dodać nasienie wanilii, cukier, cynamon, odciśnięte z wody rodzynki i kaszę mannę. Wymieszać dokładnie. Ciasto wyjąć z lodówki i rozwałkować na bardzo cienki placek ( 1-2 mm). Za pomocą wałka przenieść go na ściereczkę oprószoną mąką. Wierzch ciasta posmarować rozpuszczonym masłem i posypać łyżką kaszy manny. Wyłożyć nadzienie wzdłuż jednego z boków zostawiając kilka wolnych cm od brzegu. Naciągnąć zostawiony brzeg ciasta na farsz, następnie pomagając sobie ściereczką owinąć ciasto wokół własnej osi. Nadmiar ciasta odciąć, a cały wierzch posmarować rozpuszczonym masłem. Wstawić do rozgrzanego do 190 stopni piekarnika aż do zarumienienia ciasta ( ok 40-45 minut).

Sos waniliowy: Mleko z wanilią doprowadzić do wrzenia. Zółtko ubić do białości z cukrem, wlać do żółtek powli gorące mleko, cały czas mieszając postawić na palniku z małym ogniem. Mieszając doprowadzić do wrzenia kremu. Strudel podawać w towarzystwie ciepłego sosu waniliowego.
Przepis krok po kroku znajdziecie tutaj


Bardzo fajnym „racuchem” jest natomiast Strauben. Smażona fritella w kształcie spirali, podawana z cukrem pudrem i dżemem z żurawin. Wspaniały widok dla oka i domowy smak dla zmęczonych trasą turystów. Coś prostego i wspaniałego w jednym. Uwielbiają je zwłaszcza dzieci, zaciekawione widokiem i słodkim smakiem.
Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca
Strauben

Składniki na 5-6 szt:
200 gr mąka,
3 szt jajka,
150 ml mleko,
50 gr cukier,
20 ml grappa ewentualnie spiritus,
20 gr masło, olej do smażenia

1.Masło roztopić i ostudzić.
2.Zółtka oddzielić od białek.
3.Z białek ubić sztywną pianę.
4.W naczyniu wymieszać żółtka z cukrem, dodać mleko, mąkę,grappę i wymieszać do połaczenia składników. Na samym końcu dodać rozpuszczone masło. Ponownie wymieszać.Następnie dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać.
5.Na patelni rozgrzać 150 ml oleju.
6.Ciasto przełożyć do rękawa cukierniczego, rozprowadzić ciasto na oleju formując spiralę, zaczynać od brzegu patelni w stronę środka i smażyć na gorącym oleju z obydwu stron. Podawać ciepłe z dżemem z żurawiny.

 Dla smakoszy natomiast polecam spróbowanie typowego Bożonarodzeniowego przysmaku o nazwie Zelten. Przygotowuję się go z tradycjnych składników dostępnych w zimie, czyli suszonych owoców, migdałów, orzechów włoskich i pini. Bardzo proste, aromatyczne „dolce secco”.
Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca

Dolomity – kraina pięknem i smakiem płynąca

Zelten

Składniki:
100 gr suszonych owoców ( figi lub śliwki)
100 gr orzechów włoskich (lub mieszanych np. migdały, laskowe itp)
50 gr orzeszków pini
50 gr rodzynki
50-100 ml grappa
200 gr mąka
2 jajka
100 gr masło
100 gr cukier
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
100 ml mleko

Rodzynki namoczyć w ciepłej wodzie na kilkanaście minut. Suszone owoce, orzechy i orzeszki drobno posiekać. Rodzynki odsączyć z wody, połaczyć z posiekanymi owocami i orzechami, a nastąpnie zalać grappą i odstawić na kilka minut. W tym samym czasie ucierać masło z cukrem do puszystej konsystnecji, dodać stopniowo jajka, mąkę wymieszaną z proszkiem, mleko. Na samym końcu dodać do ciasta odsączone z alkoholu owoce i orzechy. Wymieszać dokładnie i przełożyć do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok 40-50 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni (do suchego patyczka).
Przepis krok po kroku znajdziecie tutaj

Podsumówując: tyrolskie smaki to kuchnia prosta, pełna tradycyjnych specjałów, lokalnych i sezonowych produktów, a wszystko to sprawia, że jest jedyna w swoim rodzaju, typowa dla regionu i klimatu, wszystko smakuje wyśmienicie, a do tego w wspaniałych okolicznościach przyrody.
Mimo wielu zwiedzonych miejsc w Polsce i Europie, powiem szczerze, że w Dolomitach było mi tak dobrze pod każdym względem,że jest to jedyne miejsce z podróży, za którym tak naprawdę tęsknię, wracam do niego myślami i marzę o powrocie...

Z pozdrowieniami
Iwona 

paulina2157 28.05.2013 13:57
byłam tam na nartach, widoki zapierają dech w piersiach a jedzenie wyjątkowo pyszne

DoradcaSmaku.pl zawiera materiały autopromocyjne marek należących do Prymat sp. z o.o.:

Prymat Kucharek tonaturalne smak