Nie wiem jak Wy, ale co roku robię postanowienia noworoczne, to nic, że nigdy ich nie spełnię, ale robienie ich to u mnie już taki zwyczaj. A jak jest u Was? Zapraszam do wpisu.
Nowy Rok, nowe postanowienia. U mnie są głównie związane z kuchnią i trochę takich osobistych. Najczęstszym i zawsze spełnionym postanowieniem jest u mnie piec więcej ciast. Kocham piec słodkości i dużo ich piekę, z każdym rokiem więcej.
Pić mniej kawy, zawsze piję jej dużo, chociaż wiem, że bardzo mi szkodzi, codziennie zaczynam dzień o dużego kubka kawy.
Ciągle z różnych gazet wycinam przepisy kulinarne, które mają być dla mnie inspiracją, rzadko są, a walają się po całym domu, przez kilka dni usiłuję je uporządzić i najczęściej zastawiam je do kolejnego Nowego Roku.
Dodawanie przepisów na bieżąco też mi idzie opornie, upiec ciasto to tak, ale opisanie to już mordęga, a i jeszcze przebrnięcie przez zdjęcia.
Robić ładniejsze zdjęcia, cały czas nad tym pracuję, różnie mi wychodzi, czasami jestem zadowolona, a czasami nie. Jak widzę piękne fotki jedzenia na blogach kulinarnych to marzę właśnie o takich.
Zawsze sobie obiecuję, że będę więcej czytać.
No i często postanawiam sobie: w tym roku schudnę, a za chwilę ląduję w kuchni i piekę pyszne kaloryczne ciasto od którego nie można się oderwać.
Napiszcie jak jest u Was z tymi postanowienia, czy jest podobnie jak u mnie.
Życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku i żeby spełniło się Wam to o czym marzycie.