co prawda mój syn ma już 21 lat, ale oczywiście w jego pierwszych latach życia były słoiczki (może mniejszy wybór smaków, ale były) - zrobiłam nawet kilka prób, ale przy kolejnych podejściach mój synuś zawsze protestował. Sama spróbowałąm i powiem szczerze, że się mu wcale nie dziwię ;) Domowe zupki, jarzynki czy deserki także robiłam bez soli czy cukru, ale te sklepowe strasznie rozwodnione były i miały znacznie mniej smaku, niż domowe . Dlatego gotoałam sama, a z kupnych pozostaly tylko BoboFruity i soczki Hipp.

przy trójce dzieci nigdy ich nie kupowałam

ja nie miałam blendera to radziłam sobie w inny sposób i gotowałam sama kupowałam słoiczki sporadycznie dopóki moje dziecko się "delektowało" a jak zaczęło już konkretnie jeść to puściło by mnie z torbami i gotowałam także dlatego ponieważ takie jedzenie co się gotuje samemu w domu jest na pewno o wiele zdrowsze :)

Moje dziecko nie miało w ogóle do czynienia z czymkolwiek ze słoiczka. No poza wspomnianymi BoboFruitami, które były gęstymi soczkami na bazie marchewki i owoców. Mam nadzieję, że obecnie będzie wychodził z tego samego założenia. Wyrósł (i to bardzo) i je wszystko bez problemów z doskonałym przyswajaniem, czyli bez alergii. Ja wiem, że słoiczek to wygoda, ale ile takie danie może wytrzymać bez konserwantów? Po co? To zawsze było dla mnie głównym powodem używania naturalnych składników i naturalnym sposobem przerabianych - stosowanym od lat przez nasze babcie i mamy.

Ja gotuję sama, bo tylko takie jedzenie chce jeść mój Synek. Jeśli je słoiczki to tylko desery kupowane przez moją Mamę i Babcię ja sama bym ich na pewno nie kupowała bo wolę dać dziecku świeży owoc.

moja corka jadla ze sloiczkow do mniej wiecej roku. bylo to spowodowane tym, ze zwyczajnie nie mialam czasu, a to bylo szybkie i wygodne. pozniej gotowalam zupki i obiadki specjalnie takie zebysmy mogli jesc razem z nia, jedynie doprawialismy sobie na talerzu.

moje dzieci nigdt nie jadły zupek ze soiczków, natomiast przecierane owoce to tak

podac od czasu do czasu gdy nie ma sie przygotowanego posilku dla dziecka lub jestesmy na wyjezdzie kazdemu sie zdarza, a dziecka powinno sie uczyc ze powinno probowac wszystkiego zeby potem w zyciu nie wybrzydzalo

Nie kupowałam gotowych w słoikach, bo nawet nie chciały tego jeść. Gotowałam sama zupki i przecierałam, tak samo soki owocowe, z marchwi bardzo im smakowały.;)

moim chłopakom sama gotowałam, jak kiedyś ciocia kupiła jednemu obiadek w słoiczku to pluł nim. W słoiczkach kupuje tylko kubusie lub bobofruty

Ja podawałam córce dania ze słoiczków ale również gotowałam jej sama obiadki. Słoiczki są dobre na wyjazdy i wtedy gdy nie mamy czasu na gotowanie.

Ja póki co podaję słoiczki Hipp i Baby sun dla alergików. Próbowałam sama gotować z warzyw ze sprawdzonego źródła, ale synek bardzo płakał i miał kolki. Lekarka doradziła mi, by spróbować podać te same warzywa, ale ze słoiczka - nic złego się nie dzieje, więc się trzymamy słoiczków. Są różne marki żywności dla dzieci, produkty są różnej jakości, sądzę, że trzeba po prostu wybierać rozsądnie ;)Zresztą teraz jeszcze nie ma dobrych warzyw, które nadają się dla niemowlaka ;)

Dopóki nie miałam blendera to kupowałam słoiczki, około 6msc miałam już blender i zazwyczaj robiłam sama obiadki, ale jak się nie wyrobiłam i już "padałam" to zawsze miałam zapas słoiczka w lodówce na ewentualny brak obiadka. Do tej pory (mały ma 1,5 roku) trzymam zapasowy słoiczek w lodówce na wszelki wypadek - pracuję i nie zawsze się ma siłę aby zrobić obiadek. Szczerze - raz w tygodniu synek zjada obiadek ze słoiczka i powiem z ręką na sercu, że są bardzo smaczne, może kiedyś nie były, ale teraz są. Moim i synka faworytem są słoiczki od Gerber.