nie oglądałam ani jednego meczu :D lekarz kazał mi ograniczać stresy haha ale przekąski były do czego innego :)

Trochę oglądałam ale fanka piłki nie jestem. Na szczęście się nie stresuje, co innego jak siatkarze grają wtedy emocje u mnie działają :-) nic nie robiłam z tej okazji do jedzenia

Również oglądałam, trzymałam kciuki i stresowałam się. Co prawda przegraliśmy ale wg mnie nie mamy się czego wstydzić a nawet wprost przeciwnie - doszliśmy bardzo daleko. Były kanapeczki, chipsy, koreczki, ciasteczka ale największym powodzeniem cieszyły się "własne pazurki" nerwowo obgryzane :)

oglądałam, ale się nie stresowałam ;)

Od samego początku do końca trzymałam kciuki. Przegraliśmy, ale walczyliśmy do końca. W mojej strefie kibica były kupne na szybko rzeczy: chipsy, słone orzeszki i piwo :)

kibicowałam i to bardzo, szkoda, że przegraliśmy ale na mecz nie przygotowałam przekąsek

oglądaliśmy szkoda przegranej a na mecze są muffinki,kanapeczki

Szkoda, że nie weszliśmy do półfinału. Mały błąd a zaważył. Były przekąski typu-chipsy, chrupki, paluszki orzeszki, owoce, ciastka, kanapki.

oglądałam , żadnych specjałów nie przygotowałam

najlepszy przed tv jest popcorn i zimne napoje :)

ogłądałam, chłopaki dostarczyły nam mega emocji :)

oglądałam - nic nie przygotowałam , a od trzymania kciuków teraz mnie bolą palce - wielka szkoda że tak się skończyło

ja od dziecka uwielbiałam mecze nogi i siatki i zawsze moje ciśnienie skacze i serce wali jak szalone. Ja oglądałam z moją 2-latką:) raczej niczego bym nie przełknęła. Piłam tylko karmi i chrupałyśmy trochę paluszki.