Bajecznie kolorowe japońskie ciasteczka ze słodką masą fasolową - ciekawi mnie, czy smakują równie dobrze, jak wyglądają ;) Świeże trufle... Karmelizowany norweski ser serwatkowy o smaku i kolorze toffi. No i dość specyficzny, mocno kontrowersyjny owoc, jakim jest durian. Podobno śmierdzi nieziemsko, ale smakuje, jak najlepsze sery pleśniowe - a te uwielbiam :) Jeszcze kilka pozycji by się znalazło, choć większość kulinarnych smaków zrealizowałam :)

dzięki mojemu mężowi czasem czegoś nowego próbuje,on lubi poznawać różne smaki.Polubiłam oliwki i krewetki,troche małze.Wiem że nie lubie ośmiorniczek.Nie odważyłam się ślimaków zjeść.Ale jeszcze dużo przed nami-trufle,żabie udka.....sery uwielbiam więc jeszcze wiele o spróbowania-kawior lubie ale prawdziwego to pewnie nie jadłam......oj wiele przed nami...

Pytam oczywiście z ciekawości, bo sama mam kilka na liście. Pierwszą rzeczą tego typu jest świeży karczoch. Do tej pory nie znam jego smaku. Nie mówię o surowym, ale takim świeżym odpowiednio przygotowanym. Bo smak tego ze słoika znam. Bardzo jestem ciekawa...

tak kawior tylko ten prawdziwy

żabie udka

Stek z rekina ale świeży, nie mrożony. Następnie zgrillowany oraz w drugiej wersji w sushi (jeśli można jeść surowy)

Ja nigdy nie jadłam owoców morza, ślimaków, małż itp. Nie wiem nawet czy chciałabym w ogóle to spróbować, przekonać się jak to smakuje. No ale zawsze jest ten jeden raz, w którym możemy się przekonać, lecz ja się nie odważę.

Habibi mnie też się to udało, ale oczywiście nie wszystko. Trufle też są na liście ;). I to prawdziwe fois gras. Rekina kiedyś jadł mój mąż i był zachwycony - ja jeszcze nie. Julcia owoce morza polecam gorąco. Nie myśleć co się je, tylko skupić się na smaku - wygrywa się zawsze. To samo dotyczy ślimaków i żabich udek - bardzo delikatnych. To właśnie te rzeczy, które mi się udało zjeść. Kawioru tego prawdziwego też nie jadłam, chociaż kiedyś każdy mi się widział prawdziwy... Przeczytałam jednak, że podobno miejsce ma ogromne znaczenie dla smaku. Cieszę się, że nie tylko przede mną są smaki do odkrycia i zastanawiam się, czy to nie jest z mojej strony faut pas. Ale przecież nic tak nie cieszy jak osiąganie celu - czego życzę każdemu.

ja jeszcze nie miałam okazji spróbowania kawioru a bardzo bym chciała. Nie próbowałam rożnego rodzaju robali ostatnio widziałam zdjęcie znajomych jak jedzą coś takiego ale chyba się nie zdecyduję