A ja mam i używam regularnie od 1,5 roku. Prądu wcale nie ciągnie dużo, a zdecydowanie ułatwia pracę i życie. Dzięki ustawieniu opóźnienia, automatycznie włącza się nad ranem, tak byśmy na śniadanie mieli gotowy, ciepły chlebek. Zdecydowanie polecam :)

Też zaczęłam piec chlebek,ale nie zdecydowałabym się na zakup wypiekacza do chleba,dla mnie to zbędny gadżet w kuchni.Nie ma to jak zarobić ciasto ręcznie lub zwykłym mikserem z hakami.

czyli do jego krojenia ,mam i stoi schowana na strychu

Przepraszam, źle napisałam- chodziło mi o maszynkę do pieczenia chleba :)

czyli takie urządzenie ,które miesza ciasto? ja nie mam ale z tego co wiem,to czas trwania całego procesu jest bardzo długi ok.3 godzin czyli wiecej prądu zuzyje niz ten chleb jest warty:)

ja kiedyś kupiłam. Upiekłam dosłownie może 3 razy i stoi w kącie. Bardzo długo miesza. Strata prądu.

nie mam i nie będę mieć wolę zrobić chlebek ręcznie i upiec w piekarniku:)

Ja też nie zamierzam kupować tej maszynki. Zagniecenie ciasta na chleb nie sprawia mi trudności, więc uważam taką maszynkę za zbędną.

Mam. Od momentu gdy nabawiłam się robota wielofunkcyjnego - stoi. Ale wcześniej używałam bardzo często. Jest tu wiele przepisów na chleb z MDC, w tym kilka moich. Ma tę przewagę nad resztą, że wieczorem możesz załadować zbiornik, nastawić na odpowiednią godzinę, i... obudzić się w mieszkaniu pachnącym chlebem. Dostaliśmy tę maszynkę na moją prośbę ze złośliwymi uwagami na temat. Być może dlatego, że ja chciałam a nie Mąż? Być może dlatego, że tym sposobem zapewniłam sobie brak upiększeń domowych wg gustu teściowej? Maszynka chodziła non stop przez kilka lat i w zasadzie prócz zepsucia się światełka i systemu opiekania skórki (opieka mi po prostu mocniej sama od siebie, jakbym naciskała największą moc - ale my taki lubimy).

Mam i nie używam, wolę chlebek robiony tradycyjnie:)

Służyła wiernie, nawet jeśli to miało być jedynie zagniatanie ciasta. Teraz jedynie wtedy, gdy chcemy sobie przypomnieć smak któregoś z chlebów, albo z nadmiaru pracy wrzucam - niech się sam robi i piecze. Ogólnie rzecz biorąc - nie jest niezbędna do tego, aby cieszyć się własnym pieczywem - niejednokrotnie dużo smaczniejszym. Ale niczego złego o MDC nie powiem. Zachwycała wiele razy. Dupsko (mogę tak powiedzieć?) ratowała też. Dzięki mojej i koleżanka wyjęła swoją... z pudełka. Musiałam na dwa rzuty pisać, bo za dużo gadam.

czyli wypiekacz do chleba ,mam 2 jeden chętnie odsprzedam