Ja pamiętam własnie babkę, za dużo w niej było kakao.

Moja to była zupa wyszła niedobra ale domownicy jedli , dopóki ja nie wzięłam do ust i wyplułam jej do talerza , miny bezcenne ale jaka ulga , że nie muszą dalej jeść hi hi .

Chyba jakaś zupa, dokłądnie nie pamiętam. Pamiętam jednak jak pierwszy raz z koleżanką piekłam ciasto, był to murzynek, który wyszedł twardy jak głaz, a drugie to jabłecznik, z którego uszło powietrze i zupełnie opadł. Po tych przygodach na długo dałam sobie spokój z pieczeniem ciast. Teraz jednak wychodzi mi to całkiem nieźle i bardzo to lubię

Ja podobnie jak ty naleśniki :)

było to tak bardzo dawno temu ze nie pamiętam ale myslę ze to była babka

Ja zaczynałam od sernika który łyżką wybierałam z prodiża, do dzisiaj to pamiętam.

Ja już nie pamiętam, dawno to było.

było to bardzo dawno i była ro babka dwukolorowa

ja chyba tez od nalesnikow, pierwsze ciasto to bylo brownie

Makaron z sosem bolońskim przygotowany z udziałem FIX Knorr. Obciachowe, ale od czegoś trzeba było zacząć ;).

Pierwszym moim ciastem, jak pamiętam, był murzynek. Nawet wyszedł i chyba dlatego polubiłem kuchnię, a szczególnie pieczenie :)

Pierwszym moim ciastem był jabłecznik królewski i o dziwo wyszedł pyszny... a później to jakoś tak się zaczęło toczyć z tym pieczeniem i trwa do dziś:) A z potraw to jajecznica:)

Mój pierwszy był rosół pod "nadzorem" mamy...