oj , Margol ubawiłaś mnie....kupiłam w Lewiatanie , może więc w Biedronce z mięskiem nie mieli.......hihi....

Przyznam się szczerze, że nie oglądam aż tak dokładnie pudełek. Ale chyba czas zacząć by nie zabrać "żyjątek" do domu.

ja nie sprawdzam w sklepie

ja w sklepie nie oglądam, ale w domu już tak

raczej ogladam w sklepie. i w domu zawsze przed wrzuceniem do garnka. współczuje znaleziska :(

W sklepie rzadko oglądam, kupuje z zaufaniem i nie trafił mi się taki nie przyjemny przypadek;)

To miałaś niezły dodatek specjalny. Nie zazdroszczę. Ja niestety w sklepie nie oglądam, ale w domu robię to bardzo dokładnie. Napisz Misiu jakiej firmy była ta kasza, żeby można było omijać ich produkty szerokim łukiem.

Anemon, jak pójdę do sklepu to sprawdzę, bo tę torebkę szybko wyniosłam do śmietnika

nigdy nie sprawdzałam i nie zdarzyło mi się coś takiego ale to nie pierwszy przypadek o którym słyszę, chyba zacznę na to zwracać większą uwagę

Bardzo rzadko oglądam w sklepie ale pamiętam że kiedyś też przyniosłam taką kaszę.

No co ty do mnie mówisz , ja dzisiaj gotowałam kasze z torebki i nie zagladała, a gdzie kupujesz , ja kupuję kasze i ryże w Biedronce

Kupuję kaszę w dobrze zaklejonych kartonach i jak dotąd nie zdarzyła mi się podobna przygoda.

ja oglądam dokładnie jeśli opakowanie jest choćby troszkę otwarte już nie kupuję bo też się na mole nacięłam