Mnie ten szał na grilla nie denerwuje choć sama za nim nie przepadam i nie organizuję go często, najwyżej raz-dwa razy do roku. Jeśli ktoś lubi grillować niech to robi.

denerwuje to za dużo powiedziane ale nie podzielam tego szału i mało kiedy uczestniczę

mnie denerwuje i dziwi, co w tym grillowaniu jest takiego że wszyscy się nim tak ekscytują, podniecają są różne lepsze potrawy mięsne, pieczenie i nie mięsne niż mięcho z zapachem dymu

Mnie raczej nie denerwuje.Jeśli szukam czegoś na grilla to o.k. a jeśli nie to omijam.

A dlaczego ma denerwować przecież tak mało ciepłych dni ,trzeba wykorzystać :D

mnie może tylko wtedy gdy nie mam czasu na grilla a widzę jak inni siedzą i grillują :)

nie denerwuje mnie jednak najlepiej to zjadłabym kiełbaskę z patyka albo ziemniaczki pieczone w popiele na ognisku. Wydaje mi się że było lepiej i weselej jak nie było grilla i ludzie robili ogniska

a ja lubię i grilla i ognisko i jedzenie na podwórku! całe lato tak mogę :)

mi nie przeszkadza i nie zwracam na to uwagi

no cóż mamy sezon grilowy z kiełbaskami i grilowy z dymami z kominów ... cóż trzeba się przyzwyczaić :)

nie denerwuję, ale nie rozumiem tej pasji grillowania.. mój sąsiad w długi weekend grillował dzień w dzień przez tydzień, to dopiero mania ;)

szał w gazetach i necie jest mi obojętny, lubię zapach grilla w powietrzu, sama lubię też czasem pogrillować, ale bez przesady :)