ja mam pomidorki na balkonie juz zielone i z tego co wiem one są samopylne ,może sąsiad ma szklarnie i używa środków chemicznych

Nawet mi to do głowy nie przyszło:) mam pomidorki od niedawna i ładnie owocują,bez mojej ingerencji,więc nie będę się zagłębiała w sztuczne urządzenia:)

mam tylko w gruńcie i zostawiam zapylanie naturze

ostatnio rozmawiałam z moim sąsiadem, który właśnie tak robi i ma dużo pomidorów

kiedyś jak mieliśmy folie z pomidorami to zapylaliśmy sami pomidory takim specjalnym preparateem

Nie używam takich preparatów, ale słyszałam kiedyś o nich

ja niestety nie mam swojego ogródka

ja liczę na sąsiada pszczoły:))) a tak na poważnie nigdy nie zapylałam żadnymi preparatami a pomidorki zawsze są

sa ale nigdy nie zapylam sam

Ja nie zapylam, ale są preparaty do zapylania. Stosuje się je na pomidory posadzone w szklarniach albo pod folią;)

ja jednego roku miałam malutko pomidorków bo właśnie nie zapylałam i od tego czasu już to robię, niby pomidory kwitły a pomidorów z tego mało a tunel w sumie mam nie duży sadze tam głównie pomidory i czasem papryke oraz pierwsze nowalijki sałaty i rzodkiewkę , dotyczy to tylko duzych pomidorów przynajmniej w moim przypadku bo sadzę też koktajlówki nie zapylam bo nie ma poterzby ładnie owocują, ten preparat nie jest drogi i mi wystarcza na kilka sezonów,należy dodać go odrobinke do wody jeśłei dobrze pamiętam to 1ml na 0,5 l wody i tym płynem należy spryskać kwiatki lub zanurzuć w tym płynmie i zabieg ten powtarzac co kilka-kilkanaście dni no bo kolejne kwiatki rozkwitają

ja zapylanie pozostawiam pszczółkom, to najlepszy środek

ja nie stosuję nic takiego pomidorki niech czekają na owady ....