u mnie też nie ma wybrzydzania,chociaż w upalne dni kiedy nie mamy wielkiej ochoty na jedzenie staram się robić coś lekkiego:)

oj zdarza się człowiek narobi sie i słyszę że nie jest głodna druga osoba

U mnie w rodzince też nie wybrzydzają, uważają że najsmaczniejsze bo podane gotowe

U mnie nigdy tego nie ma i mojej mamie nigdy też sie to nie zdarzalo, bo nauczyła wszystkich domowników, ze nie ma wybrzydzania gdy ma się gotowe jedzenie podstawione pod nos. Ja tez zawsze powtarzam, że jedzenie przygotowane i podane zawsze jest smaczne.

u mnie też nie wybrzydzają, tylko by spróbowali :):):)

czasem mąż jak jest długo w pracy to coś zje, a potem już nie chce jeść obiadu w domu.

U mnie raczej nie wybrzydzają, cieszą się że mają gotowe.

U mnie tak nie ma , wszyscy zjedzą to co im zapodam , jeśli dziecko mi wybrzedza to nie je ,a jak zgłodnieje to zje to co ugotowałam.

U mnie jak ugotuję to jedzą.

może kilka razy się tak złożyło, ale to minęło , jeżeli nawet ktoś nie miałby ochoty w danej chwili to zasada - później rób to sobie sam -

Robię zwykle to co lubią wszyscy, a jak ktoś nie zje od ręki i wybrzydza, to jego strata;)

U mnie raczej nie mogą się tego obiadu doczekać. Jak zaczynam gotować, to rozchodzą się takie zapachy, że nie można się oprzeć.

Jak jest wybrzydzanie, to "chodź głodny, albo późnej jak Ci przejdzie foch, to po to sięgniesz".