Też nie rozumiem wypowiedzi typu - nie wiem, nie znam się, nie posiadam, więc nie odpowiem. Sądzę, że w ten sposób przejawia się brak forum, które kiedyś było, a padło, bo za posty na forum -podobnie jak wpisy na blogu- nie było punktów. Coraz częściej pojawiają się głosy, że brakuje na DS środka do bardziej bezpośredniej wymiany myśli i zwykłego pogadania na tematy kulinarne :) Może więc czas by reaktywować forum?

A propos minusów - dochodzę do wniosku, że mocno zakompleksionym daje chwilę satysfakcji. Być może dłuższą chwilę... Natomiast co do odpowiedzi, to zdają sobie chyba wszyscy sprawę, że ktoś kto szuka pomocy oczekuje odpowiedzi wyjaśniających rzecz. Jeśli ja jej nie znam to wiem jednak jedno - nie do mnie pytanie było skierowane. Jeśli jednak mogę pomóc nawet przez jakąkolwiek sugestię na temat - wtedy poczuwam się do powiedzenia kilku słów. I tak bym chciała aby i moje pytania traktowano.

Myślę, że temat minusowania poruszany był już przy mojej osobie, więc i tu się wypowiem - jeżeli odpowiedź nie podoba się większości to jeden minus ciągnie za sobą kolejne, myślę Justynko że nie warto się tym denerwować - ja już przestałam :)

W pełni popieram Twój apel,myślę że Doradca Smaku też!

Justyno, mysle, ze niepotrzebnie sie denerwujesz. Juz nie raz tutaj byla dyskusja na temat tych minusow i wiekszosc z nas sie wypowiedziala, ze lepiej ich po prostu nie komentowac. A wydaje mi sie, ze takie osoby, ktore stawiaja minusy ( daje im to chyba jakas satysfakcje) byly, sa i beda i na to nic nie poradzimy.

Przyznam, że i mnie ta sytuacja co raz bardziej denerwuje. Przy każdym pytaniu jest masę odpowiedzi typu "nie wiem", "nie mam", "nie znam się". Żeby dotrzeć do jakiejś rozsądnej odpowiedzi trzeba przebrnąć przez tonę śmieci. Uważam, że jeśli nie ma się nic ciekawego do powiedzenia/napisania to brzeba sobie dać sposój i siedzieć cicho. A teraz czekam na minusy od wszystkich frustratów. Miłego klikania.

@Renata To już nie chodzi o minusy, a wartość merytoryczną odpowiedzi. Jeśli np. zadajesz pytanie "jak ugotować flaki", a kilkadziesiąć osób pisze "nie wiem, nie jadam, też jestem ciekawa" to naprawdę można zwątpić. Ludzie piszą byle co, byle punkt dostać. W tej sytuacji zadawanie pytań wcale nie ma sensu.

W zupelnosci Ciebie popieram Emeslive i daje Ci dwa +

bardzo dziekuje :) wlasnie o tej tonie śmieci pisze w ktorych szukac trzeba sensownych wypowiedzi :) dlatego w pyt o zupe pomidorowa swieza napisalam od razu zeby takie osoby sie nie wypowiadaly to zostalam zminusowana oczywiscie, ale tego sie spodziewalam. A czy byla juz taka rozmowa- nie wiem, nie bylo mnie tu dosyc dlugo :)

Dokładnie popieram. Można znaleźć sobie pytanie na które zna się odpowiedź. Ja nie odpowiadam jak nie znam odpowiedzi. Pozdrawiam