nigdy nie dodaję octu do gotowania jajek

octu nie dodaję,

Dodaję tylko wtedy kiedy któreś jajko pęknie. Wówczas ocet hamuje wypłynięcie białka bądź żółtka ze skorupki do wody :)

Dodaję od pewnego - długiego już czasu. Tak gotują jajka Francuzi, więc chciałam spróbować wg ich metody. I już mi zostało. Mówię o jajkach tradycyjne gotowanych w skorupkach. Czas gotowania się nie zmienia.

Dodaję od zawsze, moja mama też tak zawsze robiła i pewnie stąd weszło mi to w nawyk ;) Jajka gotowane z octem mogą nawet popękać, ale za to białko nie wypłynie, bo właśnie ocet rozpuszczony w wodzie zetnie je i uszczelni. Trzeba tylko pamiętać, że takich jajek raczej nie powinno się długo przechowywać, ani zabierać w podróż w ciepły dzień - ocet nadtrawia i rozpuszcza częściowo wapń zawarty w skorupce. Typowa reakcja chemiczna między kwasem i zasadą - powoduje to, że tak ugotowane jajka nie są tak trwałe, jak ugotowane bez octu. Niestety miałam okazję się o tym osobiście przekonać - pomimo, że jajka leżały w samochodzie w dobrze chlodzącej lodówce, po 3 dniach w podróży były tylko do wyrzucenia, podczas, gdy 2 ugotowane dzień wcześniej bez octu (przez pomyłkę) były świeże jeszcze przez kolejne 2 dni! Jajka z tej samej partii, więc to nie od nich zależało.

Nie dodaję octu jedynie do farbowania jajek na wielkanoc;)

Zakwaszenie wody zapobiega pękaniu jajek.

nigdy nie dodawałam octu

ja również nie dodawałam octu

nie dodawałam octu,a jaki ma cel dodanie go?