jadłam wszystko oprócz serów pleśniowych

w pierwszej ciąży jadłam wszystko, a najbardziej mi smakowało wszystko w occie z czym musiałam się ograniczać. Z drugim dzieckiem również jadłam wszystko tylko na potrawy z octem już nie mogłam patrzeć :)

nie jadłam surowego mięsa i ryb. nie jadłam owoców morza. unikałam deserów z surowymi jajkami. nie piłam kawy i alkoholu. a i jeszcze serów pleśniowych też nie jadłam.

unikałam sushi, owoców morza, pasztetów, coli, pepsi, niektórych ryb,

Jadłyście wędzoną makrelę? Czytałam, że jest niebezpieczna dla maleństwa.

najbardziej smakowały mi banany i czekolada

jadłam wszystko a synem to przede wszystkim ciasta i ciasteczka

nie jadłam serów pleśniowych i nie piłam kawy

od kawy to mnie samo odrzuciło

Jadłam wszystko na co organizm mi pozwalał :D Na początku odrzucało mnie od mięsa więc jakiś czas po prostu go nie jadłam, miałam za to fazę na pomidorową i jadłam ją na śniadanie, obiad i kolację :) Nie słuchałam czego nie można jeść, bo dla mnie to bzdury, trzeba słuchać swojego organizmu, a on nie da sobie krzywdy zrobić :) Jednego dnia jak wypiłam szklankę coli to zaraz miałam ochotę na 2 szklanki mleka więc widać, że organizm dobrze wie czego mu potrzeba :)

nie jadłam serów pleśniowych, surowych mięs, surowych jajek i nie piłam alkoholu - czekoladki z tumem itp także w odstawkę poszły

Klaudia, moim zdaniem trzeba słuchać czego nie wolno ciężarnym jeść, bo można się nabawić choroby od jakiejś bakterii a wtedy nie będzie już tak wesoło... aha, ja coli też nie piłam...

robiłam podobnie jak Klaudia Bancarzewska praktycznie do połowy ciąży jadłam wszystko oraz piłam oprócz oczywiście alkoholi a potem miałam cukrzycę ciążową to prawie nic nie jadłam bo po wszystkim był wysoki cukier ale dużym plusem było też to że prawie nic nie przytyłam i po ciąży nie musiałam stosować żadnej diety ani się oszczędzać :)