Mój mężuś żartuje, że 20 stopni to jego ulubiona temperatura, a ja się przy niej pzeziębiam ;) No cóż, jestem bardzo ciepłolubna, więc nawet przy 25 stopniach h spodenkach i w wełnianych a'la kozaczkach ;)

U nas dzisiaj od rana było 20-22*C, a teraz jest 15, bo się na dobre rozpadało... i pomyśleć, że jeszcze wczoraj na słoneczku leżałam ;)

Najprostszy sposób to ubrać się ciepło, innego wyjścia raczej nie ma :)

Ja mieszkam w bloku i nawet gdy na dworze jest chłodniej to w mieszkaniu i tak jest ciepło.W domkach sprawa ma się trochę gorzej,bo jednak jest chłodniej,ale po prostu grubiej się ubieram gdy jestem np. u teściów.

Ja lubię w pomieszczeniu chłodniejszą temperaturę, a tak to książka i kocyk

najgorzej jest w łazience, bo wyjściu spod prysznica, dlatego łazienkę podgrzewam grzejnikiem

jak sobie radzę ? wiśnióweczka i jest OK :)

u mnie upał w mieszkaniu.też jestem ciepłolubna.mieszkam w bloku na ostatnim piętrze ale blok jest ocieplony i jest po prostu gorąco.a jak za duszno to też mam patent.;) zamontowaliśmy lampę-wiatrak;)

mam dom ocieplony i to się odczuwa:-)

a ja po prostu cieplej się ubieram, jakiś dres, skarpety, a jak jeszcze mi zimno to ciepłe bambosze, sweter pod dres

Zależy gdzie jesteśmy - jak w domu to gotowanie i pieczenie - chleb, bigos, pieczone mięsa. Mam kuchnię połączoną z pokojem dziennym, więc gotowanie rozwiązuje problem. Pokój synka dogrzewamy elektrycznie. Jeśli jesteśmy na działce - po prostu palimy w kominku :)

Cieplej się ubieram. Ale w tej chwili w mieszkaniu mam znacznie cieplej niż na zewnątrz. Po upałach wszystko się nagrzało.

moi znajomi mają kuchenkę gazową, odpalają wszystkie palniki i chwila moment jest ciepło :D