@Alex, moja Mama też i gryczaną wkłada w poduchy, i jęczmienną, i ryż czasami ;) To i u nas też Babciny sposób, no i dobrze się sprawdza u zapracowanych - wracasz do domu, kasza ciepła i gotowa :) Jeśli chodzi o goryczkę to nie mam pojęcia czemu pojawia się w jaglance, ale często mi się to w życiu zdarzało - wrzątek to w dużym stopniu eliminuje. No i ważne jest porządne wypłukanie ;)

Robię wstępnie, jak Alex, ale jeszcze po opłukaniu sparzam wrzątkiem, aby usunąć potencjalną goryczkę z kaszki. Potem gotuję w proporcjach 1 szkl. kaszy + 2 szkl. wody + 1 łyżka masła i sól. Kiedy kasza pod pokrywką wchłonie większość wody, zdejmuję z ognia i wstawiam do nagrzanego piekarnika lub owijam garnek ścierką, wkładam między poduchy a kołdrę złożoną 2-3 razy. Pozostawiam na kilka godzin - kasza wychodzi sypka i gorąca po tym czasie :)

ja robię tak: płuczę na gęstym sicie, wrzucam do garnka i na szklankę kaszy daję ok 2,5 szklanki wody. dodaję też łyżkę masła i sól :)

przykro mi ale nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, nigdy tej kaszy nie gotowałam

ja w poduchy wkładam zawsze gryczaną :) moja babcia tak robiła :) nie wyczułam nigdy goryczki w jaglance, od czego to zależy?

myślałam że się nie da, ale spróbuję płukać przed gotowaniem następnym razem

Dziękuję dziewczyny za rady, jak dotąd kasza jaglana nie wychodziła mi taka jak bym chciał, teraz powinno się udać :)

mocze ja około 2 godz odcedzam i gotuje ok 10 min i wyłaczam palnik czekam az zaparzy sie w parze od czasu do czasu mieszam

wg przepisu na opakowaniu

Ja robię tak jak w tym przepisie: http://www.doradcasmaku.pl/przepis/146121/kasza-jaglana-z-wieprzowina.html

@caralajna, ja zalewam kaszę w misce dużą ilością wody, chwilę czekam i wylewam wodę wraz z pływającym osadem z nad powierzchni kaszy. Jak już woda jest czysta wylewam na gęste sitko.

@dzięki anemon, rozumiem że po prostu wystarczy wypłukać skrobię, która skleja ziarenka :))

Tak właśnie, no i oczywiście zanieczyszczenia, które czasami są całkiem spore. Tyle razy zmieniam wodę, aż w końcu jest czysta.