oj tak.. zdarza sie, ale teraz jest duzo duzo lepiej, niż kiedyś. Kiedyś mąż śmiał się , że zanim dostanie obiad musi zostać sfotografowany... Albo dowcipkował bym zrobiła zdjecie pustego talerza po zjedzeniu obiadu, ze taki pyszny był:P)

nerwowo robi się wtedy, kiedy mąż (głodny jak wilk) z niecierpliwością czeka na obiad i patrzy mi na ręce - a ja w tym czasie jeszcze robię zdjęcie potrawy... ;)

Czy nerwowo dla rodziny to raczej niekoniecznie, prędzej dla mnie, w obawie, że wystygnie zanim podam bo jeszcze muszę sesję zdjęciową zrobić ;) Poza tym Ci co wiedzą szczególnie Mąż i Mama to cieszą się, że moja praca i pomysłowość są nagradzane ;) Czasami Mąż się denerwuje jak chce coś ode mnie, a ja nie mogę odejść bo dodaję przepis na DS :D Jednakże jest to wina tego, że po pewnym czasie serwis samoistnie mnie wylogowuje i wówczas przepis trzeba dodawać jeszcze raz :/

to tak jak i u mnie

Zazwyczaj jest ok ale czasem hmmm delikatna nerwowa atmosfera:))

u mnie raczej nikt nic nie mówi złego przeciwnie cieszą się szczególnie gdy ktoś wchodzi na moją stronę internetową. U mnie każdy ma swoje zainteresowania i raczej je szanujemy

to tak jak u mnie ;)

u mnie też nerwowo

u mnie wręcz przeciwnie, cieszą się jak przy okazji uda się coś wygrać

Teraz mam wyważony czas na portale kulinarne,ale kilka lat temu poświęcałam im duuużo czasu i wtedy bywało nerwowo.Gdzieś mieliśmy wyjść czy coś zrobić a ja zawsze; zaraz,zaraz tylko dokończę przepis.Oj denerwował się mąż często.

gdy męzuś bardzo głodny to czasem się złości że najpeirw musze zrobić zdjecie a dopiero potem można jesc ale z czasem już się przyzwyczaił

Z jedzeniem z reguły nie mam problemu. Piszę z reguły, bo robię zdjęcie swojej porcji, więc co najwyżej ja zjem zimną - chociaż lubię gorące to co gorące ma być. Jednak gdy Mąż chce mi udowodnić, że go wkurzam - czeka na mnie siedząc na baczność przy stole. Wtedy to ja się denerwuję...

z fotografowaniem jest najgorzej.