ja niestety nie za bardzo pamiętam tamte czasy

Ja pamiętam oranżadę w proszku, cukierki kamyczki i irysy

ja też pamiętam te czasy:-) , utkwiły mi że mieliśmy dwa razy do roku pomarańcze na Wielkanoc i Boże Narodzenie i raz do roku pod choinkę dostawałyśmy wspólnie wszystkie dzieci kilogramowe pudełko Michałków:-), to była uczta:-)

pamiętam tamte czasy ale nie pamiętam co było moim smakołykiem

Dobrze pamiętam te czasy i powiem, że wtedy to wszystko było smakołykiem , bo trudno było cokolwiek dostać;)

Masz Janina rację. Kto tego nie pamięta, nie może sobie wyobrazić jak to było. Wszystko było smaczne, począwszy od wędlin, a kończąc na słodyczach :)

macie rację ja jezdziłam na sląsk na zakupy raz w miesiącu tam mozna było wszystko dostać chociaz kolejki były tasiemcowe

Tak jest Gosia- od nas również robili wycieczki raz na tydzień albo dwa, autobus ludzi i jechało sie po wędliny na śląsk, a po inne rzeczy jeżdziło się do Łodzi

komus juz się coś nie podoba bo dostałam juz minusy bądz odwazny i napisz o co ci chodzi???????????

jak do tej pory nikt nie nie odpowiedział jaki był jego niezapomniany , smakołyk z czasów PRLu,trochę wiosenek mam za sobą i pamiętam te czasy, na pewno rarytasem były pomarancze na swieta czy czekolady "czekoladopodobne " czy nawet oranżada w proszku

Pamiętam lody bambino, oranżadę w woreczkach, galaretę w cukrze i chałwę w puszkach :)

pamiętam te czasy ale konkretnych smakołyków nie pamiętam

gumy Donaldy i sezamki