W sklepach z opryskami trzeba kupić coś mocniejszego, ale nieszkodliwego dla pszczół i pryskać dosyć późno wieczorem, gdy pożyteczne owady już nie latają.

W zeszłym roku tez miąłam ten problem i gdy jest już ich dużo to niestety tylko środki chemiczne mogą pmóc, ja w tym roku robiłam opryski zapobiegawcze naturalne nim się pokazały i na razie odpukać ale nie ma tego problemu.

Dziękuję Wam Wszystkim za odpowiedzi :-)

Może ktoś z Was miał podobny problem i udało mu się go pokonać ...

z tych zielonych liszek będą motylki bielinek chyba sie zwie, u mnie juz dawno takie naturalne metody usuwania szkodników nie działają, co roku panoszą się myszyce w koprze i właśnie te liszajki w kapuście, stosuje środki chemiczne od razu jak pojawią się szkodniki wtedy nie zdąrzą złozyc jaj i nie ma następnych dzięki temu nie muszę warzyw pryskać wiele razy, jedyne co możesz to wyzbuierać je z kapusty ale sa złożone jajeczka to będa następne

O choinka współczuję, może w ogrodniczym coś zaproponują na takie darmozjady :)

Naturalne zwalczanie szkodników na warzywach jest zdrowe, ale mało skuteczne i trzeba je niestety potraktować czymś mocniejszym, ale niestety mało zdrowym dla tego warzywa. Musisz kupić oprysk, nawóz w sklepie chemicznym niestety.

naturalnymi środkami to możesz zapobiegać , zwalczać to już tylko chemią to może jeszcze parę główek uratujesz

A pryskałaś roztworem na robaka ?

U mnie wystąpił ten sam problem na kapuście i pomimo oprysku to uszkodzone są liście w znacznym stopniu. Myślę, że główki się złożą prawidłowo i może jak ustąpią upały to będzie łatwiej walczyć z tym szkodnikiem;)

Naturalnymi środkami, niestety, nic nie zdziałasz :(

jeśli jest ich masa to już za późno :((( Ratuj środkiem na mszyce może coś uratujesz! Pokrzywa tu nic nie da.

Musisz kupić w ogrodniczym środek na mszyce