Fajnie jakby miała zamrażarkę. Wtedy masz większe pole do popisu

wkładam potrawę do słoika, zakręcam, następnie gotuję w garnku z wodą (pasteryzacja)

Mięsa i kiełbasy wekowane pasteryzuję przez dwa dni po 45 min w temperaturze około 90 stopni . Weki jeszcze mi się nie popsuły nawet po pół roku

Np. moja kiełbasa w wekach http://gorzko-gorzki.blogspot.com/2014/02/kiebasa-podlaska.html lub konserwa domowa http://gorzko-gorzki.blogspot.com/2014/02/konserwa-domowa.html, pasztet http://gorzko-gorzki.blogspot.com/2013/11/pasztet-drobiowy-z-weka.html Gulasze, kotlety itp. zakręcam na gorąco. Spokojnie wytrzymują miesiąc.

Je wekuję gotowe potrawy takie jak bigos, gołąbki, klopsy czy np. jęczmieniak na gorąco, tzn. gorącą a wręcz gotującą się potrawę przekładam do słoika i zakręcam oraz stawiam do wystygnięcia na nakrętce i zawsze się sprawdza.

ja polecam z mies zrobić domową słoikówkę spokojnie wytrzyma miesiąc czasu, pasztet tez można zrobic do słoiczka i zapiec w piekarniku

ja zamrazam i przewoze w torbie termicznej

Dzięki za podpowiedzi..i linki...Chodzi mi głównie o weki..Zamrozić tez mozna., ale jeszcze nie wiem dokładnie czy zamrażarka będzie do dyspozycji córki..będzie wynajmować pokój u starszej pani..

tutaj masz przepisy http://www.doradcasmaku.pl/przepis/277917/kielbasa-sloikowa-trzy-gatunki-miesa.html http://www.doradcasmaku.pl/przepis/276531/kielbasa-sloikowa-magdy.html

Ja robię zawsze mężowi w trasę słoiczki. Super nadają się pomidorowa z makaronem, ogórkowa, kartoflanka z pulpetami, barszcz ukraiński, barszcz czerwony - wszystkie zupy zabielane - na gotowo aby można było tylko odgrzać. Mięska robiłam zawsze w sosie ale bez cebuli. Potrawkę z kurczaka też - tylko tu uważać na burze :) Wszystko gorące wkładam do słoików i wekuję. Dobrze zamknięte słoiczki i trzymane w lodówce wytrzymuje miesiąc spokojnie. Ważne aby w czasie transportu słoiczki nie uderzały o siebie :) A i na pewno nie nadaje się do słoiczków krupnik, kalafiorowa, jarzynowa - te nie wytrzymywały :)

O zupach w słoikach nie pomyślałam..

Gotuję gotową potrawę, potem je daję do litowego słoika i wekuję, by słoik chwycił.