u mnie też nie ma takich sytuacji. Goście wpadają do mnie kiedy mają ochotę i to nie ma związku z tym czy gotuję czy nie. I co gotuje.

moi znajomi mieszkają dość daleko dlatego przeważnie się zapowiadają. już swoją drogą, że akurat mają ochotę wpaść jak ja mam coś zaplanowane albo sprzątam ;)

Nie zauważyłam u siebie takiej zależności, u mnie goście często się zapowiadają bo mieszkam na końcu miasta dlatego nigdy nie wybierają się w "ciemno"

Niestety u mnie niezapowiedziani goście zjawiają się akurat wtedy, gdy mam pustą lodówkę:/ przynajmniej ostatnio tak mam. A jak robię jakieś ciasto to nic, cisza.

U mnie też raczej jak jest pusta lodówka

podobnie u mnie nie ma takich sytuacji

nie mam takiego dania. Prędzej tak jak u Adelajdy - pusta lodówka

Najczęściej sytuacja jest taka, że piekę ciasto na szybko, gdy mam wizytę niespodziewanych gości. Raczej nie odwrotnie.

U mnie raczej się zapowiadają, a ci bez zapowiedzi przychodzą raczej na krótko, więc bez jedzenia.

u mnie raczej pusta lodówka

raczej nie chyba że jakiś zbieg okoliczności :)

Kiedyś takim daniem była kiedyś lasagne. Przełom nastąpił, gdy poza naszą trójką rodzinną wyczuła ją kolejna... czwórka. Myślałam, że się popłaczę ;). Do dziś jest wspominana właśnie ta sytuacja, a na tą lasagne goście się umawiają konkretnie :).

Mieszkam w bloku ale mam bardzo fajnych sąsiadów i zawsze jak robimy coś dobrego to wzajemnie się częstujemy i zawsze robię więcej, starczy dla niespodziewanego gościa.