po grecku a resztę do zamrażalnika

Po grecku, paprykarz, wędzić, smażona, pieczona w sosie brokułowym, pomidorowym lub szpinakowym.

5 kg to dość dużo - chociaż zależy ilu masz domowników:) Z pewnością zrobiłabym smażoną na obiad np. w sosie koperkowym. Rybę z warzywami czyli po grecku - bo lubię. Ale też w zalewie octowej /filety lub rybne pulpety/- bo taka ryba może trochę postać.

na pewno 5 kg nie zjecie od razu na pewno zrobiłabym smazone w zalewie octowej.w warzywach zapiekankę z pieczarkami ale na pewno część bym zamroziła ;)

zrobiłabym rybę po grecku, zapiekanki rybne bardzo lubię, gulasz z dynią robiłam i jest dobry rybny, klopsiki rybne możesz zrobić, w occie, smażoną w jakiejś fajnej panierce

ja bym podzieliła na drobne porcje i zamroziła i stopniowo zużywała do potraw,na które akurat się będzie miało ochotę

możesz trochę podrzucić :) część bym zamroziła a resztę wykorzystała

można zamrozić lub zrobić kotlety rybne lub w occie

ja część bym usmażyła, a z reszty zrobiła kotlety

zrób 2 porcje ryby smażonej, cześć zjecie na obiad, reszta w zalewę octową, rybka postoi trochę w lodówce :) a resztę zmiel na pulpeciki - pyszne są na zimno w sosie jak po grecku (może jakieś spotkanie z przyjaciółmi w weekend się szykuje? będzie jak znalazł) a jak nie to musisz zamrozić

Podzieliłabym na porcje i zamroziła do zużycia na obiadki w różnym wydaniu;))

ja bym zamroziła porcjami

Ja bym była ostrożna z zamrażaniem, jeśli nie masz pewności co do pochodzenia ryby. Mogła już być mrożona! Ale można większość usmażyć w papierze z mąki albo bułki tartej i potem pewną ilość przeznaczyć na rybę po grecku, część zjeść na obiad, a resztę zapakować do słoików i zalać marynatą octową, w której spokojnie może poleżec nawet kilka miesięcy. Część surowej można przerobić na rybne kotlety mielone albo pulpety w galarecie - tak się u nas robi np. Karpia.