Mysiunia, oglądając Twoje przepisy, można stwierdzić, że lubisz galaretkę owocową. W niej też jest dużo substancji wzmacniających stawy. Możesz jeść ją po zastygnięciu lub pić jako ciepły napój. Może ten artykuł będzie Ci pomocny: http://www.4run.pl/zelatyna-w-diecie-sportowcow/

moja koleżanka używa maści z żywokostu ale ona podobno bardzo brudzi

Dzięki za rady :) Chyba zostają mi tylko słodkie galaretki :) chociaż pamiętam że jako małe dziecko częśto jadałam rapetki z rosołu i wtedy mi smakowały, teraz mam małą niechęć ale może się przekonam :) za wieprzowiną jednak nigdy nie przepadałam :) Swego czasu też zażywałam artresan i był pomocny, nie chcę się jednak faszerować kolejnymi lekami bo i tak sporo już ich łykam.. Beatris - poczytam, dzięki :)

o kurzych łapkach słyszałam ale sama nigdy nie stosowałam

lekarze zalecają gęste wywary właśnie z kurzych łapek, z ogonów wp/wł, z golonki oraz z wieprzowych nóżek - czyli wszystko to, co zawiera mnóstwo naturalnego kolagenu

Habibi - ja właśnie takich rzeczy bardzo nie lubię i nigdy nie jem, nawet galarety mięsnej nie zjem :) Może dlatego, że skrupulatnie obcinamy z każdego plasterka szynki nawet najmniejszą ilość tłuszczu mam te problemy.. Co do żywokostu, jak mam bardzo silny ból to obkładam kolana świeżymi liścmi żywokostu i pomaga, ale chciałabym ten problem zniwelować od środka :)

ja wiem,że trzeba jeść wszystko co posiada dużą zawartość kolagenu, podstawowego budulca stawów itp. czyli właśnie wywary z kości,galaretki itp. ale to ze słyszenia, więc chyba lepiej będzie jak zasięgniesz fachowej porady zanim problem się powiększy

mój ojciec na podobna dolegliwość musiał jeść dużo żelatyny. także tej w proszku. pił galaretkę (taką z proszku robioną) zamiast soków czy kompotów. ale czy to go wyleczyło? nie wiem ;) bo brał też sporo innych leków. mnie zawsze na jesień 'chrupią' i trochę bolą kolana. łykam wtedy glukozamine. i pomaga :) najlepiej zasięgnąć opinii zaufanego lekarza

Tak, bardzo ważne jest jeść dużo galaretek-studzieliny , to jest wywar z kurzych łapek, wieprzowych nóżek i dokładnie tak jak pisze @Habibi, ja od lat stosuję, oprócz tego zażywałam artresan też poimagał-ale mam problemy z jelitami, więc tylko naturalne ;)

Też chciałam doradzić galaretki... miałam podobne problemy z kolanami... i pomogły mi skórki wieprzowe... po ugotowaniu mieliłam je i dodawałam trochę do pasztetów, rzymskich pieczeni czasem nawet klopsów i kotletów mielonych. W smaku były praktycznie niewyczuwalne, fakt są tłuste ale w połączeniu z chudym mięsem ta tłustość się niwelowała.

Golonki, kurze łapki, galaretki owocowe, desery z żelatyną, krupniki, kleiki.

Ja kilka lat temu miałam problemy z kręgosłupem i mam je do dziś ale nie tak bolesne. Przez półtora miesiąca leżałam plackiem ale jakoś przeszło i mogę chodzić. Jadam dużo właśnie pazurków z kury bo są najlepsze. Ale skoro nie lubisz to galaretkę owocową ale jedz jedną łyżkę dziennie takiej na sucho albo żelatynę. Mi pomogło i dolegliwości są mniejsze.

Nalezy jeść głównie produkty z żelatyną, ale najlepiej skonsultuj się z lekarzem :) Życzę zdrowia :)