ja nie mam takiej maszynki

u mojej mamy jeszcze taka jest, ale nie używamy jej

ja wolę sama pokroić makaron niż przez tę maszynkę

Z mojego punktu widzenia - osoby, która przed Świętami Bożego Narodzenia wyłączona jest z życia towarzyskiego przez mnóstwo zamówień pierogowo-uszkowych, co być może dla sporej liczby osób nie ma żadnego znaczenia... ale... Dostałam od koleżanki prezent życia chyba. Maszynkę do makaronu. Ręczną, choć metalową. Różnica pomiędzy rozwałkowaniem ciasta na pierogi (ciasto lżejsze w swojej formie nieco od makaronowego, więc łatwiej się wałkuje i wałkiem) daje mi swobodnie kilkanaście minut. Za te kilkanaście minut bez wysiłku fizycznego zdążę zrobić połowę porcji pierogów. Uszek nieco mniej. Makaron to dla mnie pestka, a żaden mi tak nie smakuje jak domowy. A każdy rodzaj ciasta jest równiuteńki w swej grubości. Zrobienie ravioli to naprawdę pestka, bo płaty wystarczy jedynie przeciąć wzdłuż. Osobiście bardzo polecam - ułatwia pracę niesamowicie. Jeśli zdanie osoby, które wałkowała wałkiem kilkanaście lat ma jakieś znaczenie...

właśnie się zastanawiałam nad tym czy można jej używać do rozwałkowywania ciasta na pierogi, a tu taka wyczrepująca odpowiedź borgi, i już wiadomo że i makaron i pierogi, nic tylko kupić

Posiadam taką maszynkę ale szczerze mówiąc używam bardzo sporadycznie...

szczerze mówiąc to nie inwestowałabym w taki sprzęt chyba że codziennie robisz domowy makaron na kilka lub kilkanaście osób :)

też zastanawiam się nad kupnem takiego gadżetu :)

Jeśli robisz często makaron, maszynka będzie genialnym rozwiązaniem. Mogę polecić maszynkę z trzema grubościami makaronu.