Nie jem ślimaków, nie mówiąc już o tym, żebym miała je sama przyrządzać.....

nie przygotowywałem takiego jedzonka

nie wiem czy odważyłabym się sama przyrządzić ślimaki

ups ślimaczki nie pomogę , nie mam pojęcia:)

nigdy nie robiłam

Kiedyś oglądałam jakiś program w tv i mówili, że najważniejsza w przygotowaniu zebranych na polu winniczków jest głodówka tzn. po zebraniu ślimaki przetrzymuje się 3-4 dni skrapiając 2-3 razy dziennie wodą i dokarmiając jedynie gałązkami tymianku lub rozmarynu. W tym czasie ślimaki oczyszczą się - wypróżnią.Następnie wybierano tylko żywe ślimaki, skrapiano octem i oprószano solą tak by schowały się do muszli /podobno martwe ślimaki i te co nie schowają się do skorupy są niedobre a dodatkowo potrafią popsuć smak innych w trakcie gotowania/ , odstawiano na kwadrans a potem wrzucano do wrzątku na ok. 5 min. Po tym czasie wyjmowali ślimaki ze skorupki i oczyszczali /usuwali przewód pokarmowy/. Następnie ślimaki dłuuugo gotowano /chyba ok. 3 godzin/ by pozbyć się ewentualnych pasożytów i larw - winniczki z hodowli podobno wcześniej są jakoś "odrobaczane" ale te z naturalnego środowiska mogą mieć w sobie wszystko. Opisują tylko to co widziałam w tv a jak jest faktycznie nie wiem bo nigdy nie przygotowywałam ślimaczków.

Nigdy nie robiłam i chętnie też przeczytam

Nie "robiłam" nigdy ślimaków.

nigdy nie robiłem ale chętnie poczytam i może też zrobię :)

Nie mam pojęcia, nie robiłam i nie jadłam nigdy;))

Niestety, nie mam doświadczenia w oczyszczaniu i przyrządzaniu winniczków od zera. Przeczytaj informacje w Internecie.

W takim razie podzielę się doświadczeniami jak już będzie po wszystkim. Na razie ślimaki są na głodówce.

z tą głodówką to jak czytam odechciewa mi się ślimaków, no ale jak tak trzeba...