cieszę się, że moje dziecko nie chce hamburgerów z wyżej wymienionego miejsca ;) no nie i już ;) a próbowała. jedyne co tam 'zje' to szejk ;) ale do najbliższego takiego miejsca mamy 50km więc jest to raczej raz na rok..

Wydaje mi się, że to są ogórki konserwowe ale "podkręcone smakiem otoczenia" - bardzo często to co dzieciom nie smakuje w domu, gdzie indziej /u babci, cioci czy w restauracji/jest ich smakołykiem.

zwykłe ogórki tylko dziecku w domu nei smakuje a gdzies indziej zje wszystko

moje dziecko w domu je niechętnie, a w takiej sieci "restauracji" pałaszuje wszystko, więc coś w tym musi być, pewnie jakieś polepszacze smaku sprawiające, że wszystko jest smaczne i kusi dzieci, szkoda że nie jest to zdrowe jedzenie

Jednak coś jest w tym dziwne , bo zatem moje dziecko niechętnie zajada się serem żółtym a w tej Restauraci zjada hamburgera gdzie jest ser zółty ,jeśli chodzi o ogórki to są tam używane raczej bym powiedziała konserwowe

wg. mojego smaku ta są dodawane zwykłe ogórki konserwowe

dzieci generalnie jadają chętniej poza domem, a już fast foody to są pyszne dla nich. Zachęca ich też t,o że inne dzieci jedzą. A jeszcze nie wiadomo czy nie nie dodaję się czegoś do tego jedzenia jakiś ulepszaczy.

Dla mnie to zwykłe ogórki konserwowe, ale można by było się podpytać u fajnego sprzedawcy :)

W takim razie mój brat ma "dziwne dziecko". W ramach poznawania świata i żeby był zorientowany o czym dzieci mówią, tuż przed tym jak młody poszedł do pierwszej klasy brat zabrał go do tej restauracji. Skończyło się tym, że brat musiał zjeść dwie buły, a jego 6-letni synek wyszedł głodny i musieli iść do "normalnej" restauracji na zwykły obiad.

Ja do sąsiadów chodziłam na chleb z masłem, bo w domu był niedobry:)

Pewnie chodzi o "zwykłe" ogórki konserwowe, ale może znaczenie ma to gdzie je i z czym, tzn, mięso hamburgerowe, bułka itp. :)

ogórki konserwowe

Może spróbuj pokroić ogórka w takie cieniutkie plasterki .. podać go w zachęcający sposób jako liści palmy ? Warto spróbować :)