No u mnie w tym roku to dziwna historia, bo w lesie byłam w sobotę, a kleszcza znalazłam w swojej nodze (zupełnym przypadkiem) w poniedziałek, kiedy brałam prysznic... Gdyby mnie noga nie zaswędziała w miejscu, gdzie tkwił pod skórą, to nawet bym nie przypuszczała, że tam jest... Był maleńki i płaski, ale na nodze już miałam mały obrzęk jakby od ukąszenia komara. Jak się podrapałam po tym, to myślałam, że coś mam wbite, jakby drzazga, nawet do głowy mi nie przyszło, że to kleszcz. Dopiero kiedy wzięłam lupę - zobaczyłam wystające odnóża :( Zastanawiam się, czy nie siedział od soboty w koszyku po grzybach... Bo przez dwa dni na mojej nodze, to już by nie był taki mały, ale nieźle wypasiony ;)

Zawsze po powrocie z lasu się dokładnie oglądamy i bierzemy prysznic. W zeszłym roku też znalazłam go po 2 dniach :/ W sprayu miałam ochronę, ale jak widać nie zadziałała... Tylko komary nie żarły! A swoją drogą, to w przychodni nie wiedzieli jak się do mnie zabrać - z musu mnie przyjęto w zabiegowym. Nie mieli nawet precyzyjnej pensety, a tą którą mieli, to nawet jedynego wystającego włosa na nodze pielęgniarka nie mogła chwycić! Dlatego zabrała się do niego igłą do zastrzyków. Nie wspominając o jakimś konkretnym sprzęcie do usuwania kleszczy, o czym od kilku lat tak głośno.

mysza75 - masz rację... ja też zazwyczaj się tak ubieram, ale w ubiegłą sobotę było u nas ponad 20 stopni i tak słoneczko grzało, że ubrałam cienkie bojówki z dość szerokimi nogawkami... górę miałam dość szczelną, ale właśnie nogawki mi fruwały jak nigdy - zawsze zakładam na nie skarpetki, a tym razem mnie dogrzało i poszłam w płytkich adidaskach ;)

Wydaje mi się,że jedynym skutecznym sposobem na ochronę przed tym paskudztwem to odpowiedni,szczelny ubiór.Zawsze jak wracam z lasu biorę prysznic,ubrania dokładnie trzepię lub piorę

Myślę, że szczelny ubiór i dokładne sprawdzenie po powrocie z lasu

ja zawsze sprawdzam czy mam coś a i można sie zaszczepic ja co kilka lat tak robie chyba co 4 i nigdy w zyciu kleszcza nie mialam :)

Szczepienie, pryskanie się odpowiednimi środkami, ubranie szczelne, to sposoby, by ich unikać.

idąc do lasu ubieram się szczelnie na cebulkę, żadnych gołych nóg, kalosze, rajstopki pod spodnie

dobre ubranie i szczepienia

Polecam szczelne ubranie oraz odpowiedni preparat na kleszcze. Nie ma co ryzykować.

jakoś kleszcze w naszych lasach nie grasują:)

Myślę, że odpowiedni ubiór to podstawa, czyli zasłonięte "strategiczne" dla kleszcza miejsca jak pachy, plecy i pupa i inne takie zakamarki. Ważne jest także unikanie miejsc gdzie kleszcze żyją bo nie siedzą one w drzewach ale w trawach i niższych zaroślach, podobno bardzo lubię leszczynę... co do preparatów na kleszcze to ja je stosowałam bardzo często, w dużych ilościach i niestety zauważyłam, że one odstraszają kleszcze od wkłucia się w popsikane miejsce więc wędrują dalej po naszym ciele szukając czystego...

a i pamiętajcie, że nie ma szczepienia na boreliozę a to ona jest najgroźniejszą chorobą od kleszczową, często nawet nie wiemy że ją mamy jeśli po ugryzieniu nie wystąpi rumień a potem biega się po lekarzach bo objawy pasują nawet pod stwardnienie rozsiane :/