o matko! a ja chciałam narzekać na moją 6-letnią córkę! ale nie mam powodu, bo je i owoce i warzywa i mięso i sery i nawet chleb na zakwasie.... nie tknie pasty jajecznej, kiełbasy, grochu, i jeszcze kilkunastu innych rzeczy (w przedszkolu na większość dań typu breja ma odruch wymiotny ;) ) i ja myślałam, że mamy 'problem' ale widzę, że to potrafi być gorzej.... Asiu, trzymam kciuki, żeby synkowi szybko przeszło ;)

Osobiście na szczęście nigdy nie narzekałam na apetyt mojego dziecka. Miał swoje ulubione bardziej smaki, i rzeczy których nie lubił - niewiele ich było. Nie martwiłam się tym, nie zajmowałam... ale kiedyś przeczytałam ciekawy artykuł. Podobno przygotowanie z dzieckiem posiłku, które będzie jadło - pozwolenie mu na obranie i pokrojenie kilku składników sałatki np., albo zrobienia panierki na swoim kawałku kurczaka, czy ostrożne wrzucenie mięsa na patelnię - działa cuda. Dziecko chce spróbować to, co zrobiło. Poza tym chcąc nauczyć nowych smaków (dawno widziana francuska reklamówka na stronie dla mam - może się komuś przyda?) gryziemy coś przy dziecku (to był brokuł) i zastanawiamy się głośno jak to smakuje i co nam przypomina... rzucając różne hasła (truskawka była)... i prosząc dziecko o pomoc w ustaleniu smaku. Dużo zabawy i podobno efekt znakomity. Dziecko nie ma czasu zająć się myślą, że czegoś nie lubi, bo zastanawia się nad smakiem i jak mamie pomóc. Nie musiałam stosować żadnych metod (i tego życzę), ale wydaje mi się to ciekawe. Niczego przecież nie tracimy, a zyskać możemy sporo.

U nas w rodzinie nie ma problemu z niejadkami, ale czasami ktoś marudzi przy jedzeni, to sprawdza się taka zasada, że deser jedzą tylko ci co ładnie zjedli obiad. Zawsze działa tylko trzeba być konsekwentnym. Twój synek całkiem sporo rzeczy je więc się nie martw i próbuj.

Prawdopodobnie nie zrobisz nic. Mam takie osoby w rodzinie, jedna kończy dzisiaj gimnazjum i ma właśnie takie swoje wybrane dania, które je a mięsa nie czepiłą się jeszcze ani razu poza spaloną kiełbasą. Próbowali różnych sposobów i nie pomogło nic. Sześciolatek jeszcze na pewno ma czas wszystko przed Wami, myślę, że może jak pójdzie do szkoły to między dziećmi się rozkręci i przyjdą mu jeszcze różne smaki. Powodzenia życzę;)

To pocieszę Cię, że Twoje dziecko ma dość rozległe menu. Moja 6-letnia córka je chleb z serkiemsmietankowym lub pasztetem no i czasami z tuńczyiem. A na obiad rosól i schabowy a czasaem kurczak. Przestałam się tym przejmować bo eirm , ze za jakiś czas się jej odmieni i znów będzie miała inny zestaw ulubionych dań. Żadne sposoby na przemycenie czegokolwiek innego nie zdają rezultatu także myśle , że pozostaje mieć nadzieję że wyrosną z tego :)

To i tak ma bogate menu , mój nie chciał tyle jeść ,ale nie przejmuj się przyjdzie wiek ,że zacznie wszystko wcinać , teraz ma 10 lat i zjada więcej ode mnie i od mąża ,non stop by buzią ruszał , Tak jak napisała Janina, na razie nic nie zrobisz ,musisz odczekać a wszystko się zmieni.

Dobrze, że w ogóle coś je :) to co napisałaś wcale nie jest takie złe. Myślę, że za jakiś czas zmienią mu się preferencje smakowe. Możesz jeszcze spróbować ciekawie podać danie. Bardzo podobają mi się przepisy @Jadwiga/Jaga85..........http://www.doradcasmaku.pl/przepis/312619/spiacy-mis.html............http://www.doradcasmaku.pl/przepis/291030/sniadaniowe-lodki.html............http://www.doradcasmaku.pl/przepis/291816/serdelkowy-motylek.html

Ja niestety nie pomogę ale powiem Ci że i tak ma w swoim menu więcej potraw niż moja 4 letnia córka. Marne to pocieszenie ale widzę że takich niejadków jest więcej. U nas nie pomaga nic: ani próby przekupstwa, ani, wspólne przyrządzanie potraw ani ładne podanie, nic. Nawet jeśli nigdy wcześniej nie próbowała danej potrawy, nie spróbuje bo nie lubi i już. Jak ma jakąś fazę to przez dwa tygodnie je na obiad tylko pierogi, aktualnie ma etap kotletów mielonych, warzyw zero poza pomidorami i ogórkami. Też się strasznie martwię ale nie mam już pomysłów.

z m ojej perspektywy to jego menu jest całkiem szerokie, brakuje mi w niej owoców i warzyw, a jak go przekonać trudno powiedzięc jak sie nie zna dziecka

mój siostrzeniec je tylko kotlety schabowe, paluszki rybne, żur, rosół, spaghetti i frytki, masakra

Nie mam jeszcze dzieci, jestem za młoda.... Ale gdzieś kiedyś w gazecie czytałam, ze jeśli dziecko jest niejadkiem najlepiej podawać mu takie porcje by na talerzu była 6 kolorów wtedy dziecko zje wszystko. A czy to sprawdzona metoda? No nie mam pojęcia :(

menu wypasione choc nie do konca zdrowe - moja nawet polowy tego nie zje - tylko kotlet i barszcz czerwony pomidor i wedlina tyle

Skąd ja to znam, mój prawie trzylatek też potrafi cały dzień nic nie jeść, najlepiej mu smakuje sucha bułka (nieraz z masłem) i ziemniaki :)