dzięki za radę, chętnie skorzystam i poszukam na aukcjach..

W domu wysiałam nasiona, sadzonki przesadziłam do ogródka. Ale miałam tylko jeden gatunek. Czego nie zdążyłam zużyć na bieżąco, to ususzyłam.

Bardzo fajny pomysł, zaraz poszukam takich nasionek

ciekawa rada, chyba się skuszę i spróbuję wyhodować własne chili

A ty sadziłeś w domku te papryczki? masz efekty? czy tylko pytasz? bo ja jeszcze takich nie uprawiałam ale wszystko przede mną:)

nigdy nie sadziłam w doniczce w domu, ale w szklarni owszem

mam. posadziłem 5 odmian. Jedna już ma dojrzałe owoce (3 rośliny), reszta mnóstwo kwiatów i pojedyncze zielone owoce. Popełniłem mały błąd i zbyt późno je wysiałem (kwiecień). W tym roku zaczynam na koniec lutego. Wszystkie rosną na balkonie. Dodam, że część tych papryczek jest wielolotenia także cichą mam nadzieje na powtórne owocowanie za rok na tej samej roślinie. Nie wiem jak tylko przeżyją zimę, czy nie będzie zbyt mało światła.

nie próbowałam, ale może kiedyś spróbuję;0

papryczki chili sadzę co roku na ogrodzie, a nasiona zbieram z roku na rok i mam swoje :)

Ja nie sadziłam ale szwagierkia miała w zeszłym roku i dostałam parę takich papryczek

Moja Mama kiedyś dostała w doniczce, to jakiś czas hodowałam :)

powiem Ci że mnie zaskoczyłeś nie myślałam że ostre papryczki też się przyjmą na balkonie czy w domu

Świetny pomysł! A czy to nie chodzi przypadkiem o takie papryczki 2cm żółte, czerwone? Znajoma miała taki krzaczek, ale hodowała go jako roślinkę doniczkową i mówiła, że te papryczki są jadalne.