Żadnego ciasta!!! co najwyżej jajecznicę i żurek to mu najbardziej wychodzi.

mój mąż czasem mi pomoże coś obrać , pokroić ale sam obiadów nie gotuje

mój mąż nie gotuje ani nic nie piecze czasami mi pomoze cos obrać

Mój tata gotował w tygodniu zawsze, gdy miał wolne. W weekendy mama rządziła w kuchni, ale tata jej pomagał (np. obierał ziemniaki).

Mój mąż jest czeladnikiem :) obiera, kroi i zmywa a od gotowania jestem ja :)))

czasami ugotuję

U mnie podobnie... Choć czasami jest zryw i zrobi naprawdę pyszną jajecznicę - wyrzuca wtedy wszystkich z kuchni. Trzeba na nią długo czekać, bo wymaga długiego czasu niekoniecznie związanego z celebrą - po prostu długo się ją robi. I jeszcze frytki - mistrzowskie mu wychodzą, ale robi z częstotliwością powiedzmy: raz na rok ;).

mój mąż to do gotowania się nie pcha - woli jeść

u mnie podobnie woli jeść, czasami obiera ziemniaki

mój mąż potrafi upiec tylko murzynka, ale gotuje bardzo dobrze

Oczywiście :) I przede wszystkim jest bardzo pomocny w kuchni przy pieczeniu, strojeniu ciast i przygotowaniu większych imprez :)

nie :( tylko w niedzielę robi dla nas śniadanie

tak :) dziś zrobił przepyszne śniadanie :) potrafi tez upiec ciasto czy ugotować obiad :)