Moje ogórki tonęły by gdyby nie 'płaszcz' z folii, choc coś bardzo słabo rosna...

u mojej siostry jest podobnie - szkoda tych plonów

ciężkie czasy dla warzyw a później dla nas kiedy ceny będa powalające

w naszym ogródku jest susza gdyby nie podlewania to pewnie nic nie urośnie deszczu brak

u mnie zaczęły pomidory, buraczki żółknąć, a pietruszkę chyba jakaś zaraza chwyciła, jednym słowem cały czas pada i jest za mokro

no niestety duża ilość wody i zimno przyhamowały wzrost moich warzywek które i tak późno zasiałam bo było mokro nawet pod folią pomimo ze niepodlewane to woda podsiąkała i pomidorki mało owoców będą miały,co niektóre warzywa pożółkły jeśli juz nie będzie ulewnych deszczy to coś z tego będzie ale jak nadal bedzie padać to będzie marnie

mój ogródek nie ucierpiał, wręcz przeciwnie, jest zielono, co chwila muszę kosić trawę, ale u nas nie było tak źle z deszczem.. powódź była raz w średniowieczu, a rzekę mamy uregulowaną i jest bezpiecznie

U mnie jest ziemia nasiąknięta,ale woda nie stoi.Natomiast pietruszka i marchewka wykiełkowały bardzo nierównomiernie i rosną jakby chciały a nie mogły.Z innymi warzywami nie jest aż tak źle.Teraz ma być pogodnie i liczę,że te moje roślinki troszkę się bujną.

U mnie listki zaczęły żółknąć, przez tą wilgoć, ale na szczęście w szklarni pomidory są bezpieczne, choć rosną opornie z powodu braku słońca.

Moje roślinki żółkną,nawet koperek!!! u mnie pada kilka razy dziennie - szok.

u mnie nie jest tak źle, choć cebula i ogórki pogniły. Buraczki, sałata i pomidorki jeszcze się trzymają. Zobaczymy jak będzie dalej.

jakby to powiedzieć po prostu się zalał! sałata i ogórki utopione buraczki i rzodkiewka mają same liście że o marchewce i całej reszcie nie wspomnę. Chyba mnie w lato mrożonki czekają;)

A u nas na Pomorzu jest odwrotny problem. Deszczu już dawno nie było i wszystko wysycha.