zajmuje bardzo ależ to bardzo dużo czasu czasem ma się tego dość

Też się zastanawiałam czy ktoś jest w stanie zebrać te 18000 punktów w ciągu trzech m-cy i ile czasu to zabiera. Tak średnio to by było jakieś 200 opinii na dobę. Pracując na etacie i mając rodzinę to pewnie da się radę obiektywnie ocenić z 50 przepisów.

w pierwszej edycji ,niektórzy MS ocenili 50 000 przepisów w ciągu 3 miesięcy,tak więc wszystko zależy od MS ,jak sie przykłada do swoich obowiązków, na pewno jest funkcja ,której trzeba poświęcic sporo czasu ale w końcu za 18 000 pkt ,można otrzymać cenną nagrodę

Obecnie nie jestem Mistrzem Smaku, ale byłam nim kiedyś. Dziennie maksymalnie mogłam ocenić 150 przepisów - oczywiście czytałam je, porównywałam proporcje, przeglądałam zdjęcia. Zajmowało to sporo czasu...nawet kilka godzin.

nigdy nie byłam MS ale jeśli ktoś uczciwie "ocenia "(oczywiście nie ubliżając MS ) to za dużo punktów nie zdobędzie

Wacław jak mogli ocenić 50 tyś przepisów skoro norma jest 18 tyś? nie realne. Ja Mistrzem smaku byłam żeby wyrobić normę oceniałam 200 przepisów dziennie dało radę..:) czasem nadrabiałam w weekendy jeśli nie dało rady w któryś dzień.Jednak to żmudna praca,bo trzeba się zastanowić zanim kliknie się ocenę czasem wystawić swoją opinię ,zgłosić dubel,plagiat itd...ja po trzech miesiącach miałam serdecznie dość ,chociaż punkciki cieszyły.

@2milutka, w I edycji nie było limitu oceniania przepisów,niektórzy MS wykorzystali to ,dlatego DS ustanowił limit 18 000 przepisów w ciagu 3 miesięcy

byłam kiedyś MS, starałam się około 200 przepisów dziennie oceniać, jedne przepisy są proste inne złożone i ich przeczytanie zajmuje różny czas. jednak pamiętam, że po miesiącu już miewałam dość tej roboty.. nie mam ochoty na powtórkę.

Dziękuję Wam za odpowiedzi. też pamiętam, że na początku nie było limitów punktowych, które otrzymywali MS.

ja przez 3 miesiące zdobyłam około 6-7 tyś punktów, a oceniałam codziennie i zajmowało mi to bardzo dużo czasu, także limit mnie w ogóle nie interesował, bo był bardzo daleko ;-)

2milutka > na początku nie było limitu, dopiero po takich "super mistrzach" zdecydowano się na jego wprowadzenie

no niestety coś za coś