dodaję odrobinę soli i ubijam trzepaczką na sztywno, a potem baaardzo delikatnie mieszam z resztą składników :)

Ubijam czym popadnie, jak mam mikser pod ręką to mikserem, ale też trzepaczką, rózgą i blenderem;) Pod koniec zawsze daję partiami cukier, wówczas mam błyszczącą sztywną pianę z białek. Następnie żółtka. Mąki dodaję przesiane stopniowo i mieszam ręcznie. Proszku do pieczenia nie używam. Biszkopt mam prosty jak stół i nigdy nie opada.

mikserem pierw na wolnych obrotach potem ciut soli i du ze obroty, piana na sztywno ubita...do ciasta przekładam i delikatnie mieszam łyżką, tak połączona piana nie opadnie w cieście..... kiedyś recznie ubijałam, ale mikserem szybciej

ubijam robotem, a potem ręcznie mieszam

Ubijam białka na pianę ze szczyptą soli, jak sztywna dodaję cukier, później żółtka -ubijam mikserem, następnie daję mąkę wymieszaną z proszkiem i delikatnie mieszam łyżką.

Białka w temperaturze pokojowej ubijam na najwyższych obrotach. Jak się ubiją dodaję partiami cukier. Na najniższych obrotach dodaję przesianą mąkę.

białka ubijam mikserem ze szczyptą soli.

ubijam białka mikserem jak juz są trochę ubite powoli dosypuję cukier jak białka się dobrze ubiją następnie wlewam zółtka chwilę ubijam jeszcze mikserem wsypuję mąkęi mieszam ręcznie

postępuję tak samo jak gosia56 :-)

ubijam ze szczyptą soli

ubijam mikserem z odrobina soli a kiedy ubite białka dodaję do ciasta mieszam ją ręcznie

Ubijam białka ze szczyptą soli na sztywno mikserem. Stopniowo dodaję cukier. Potem dodaję po 1 żółtku i miksuję do połączenia. Na koniec dodaję przesianą mąkę z proszkiem i delikatnie, ale energicznie mieszam całość. Nie trzymam się zasady jajek w temp. pokojowej. Czasem wyjmuję je prosto z lodówki i biszkopt wychodzi lepiej.