Kupiłam wysoką lodówkę Polar tego roku w czerwcu z tą funkcją i na razie działa mi bez zarzutu. Zobaczymy co będzie dalej ?

teraz większość lodówek ma NO FROST, trochę różnych dźwięków np. moja lodówka wydaje, ale mi to nie przeszkadza. A co do jedzenia to wiadomo, że trochę wyschnie po jakimś czasie, jeśli się nie trzyma w żadnym opakowaniu, ale chyba tak lepiej, niż tak jak w zwykłych lodówkach, robi się śliskie.... i szybciej się psuje. Ja polecam! I mega zaleta, że nie ma prawie w ogóle lodu i szronu w zamrażarce.

Ja mam taką lodówkę ponad 5 lat i (odpukać) świetnie się sprawuje. Chodzi cicho- w ogóle jej nie słychać, a jedzenie wytrzymuje tyle co w "normalnych" lodówkach.

Dodam swoje zdanie na temat - moja jest cicha. Do tego stopnia, że w ogóle jej teraz nie słychać. Żadnych dźwięków tylko cisza... No tak... tylko u mnie jak i u Beatris lodówka zawsze jest pełna. Wysusza? Odrobinę. I oczywiście wtedy, gdy zapomni się czegoś zawinąć lub wsadzić do szuflady (warzywa), i pozostawi na trochę dłuższy czas (Młody tu jest mistrzem, wpychając zawsze takie ostatnie plastry gdzieś na sam tył). Ja już nauczyłam się szczelnie wszystko pakować. A dotyczy to jedynie wędlin i żółtego sera. Dwie duże śliwki, które ostały się po naszym powrocie z kilkudniowych są w stanie idealnym - na jednej z półek. Mango też jest jakie było, choć to akurat w szufladzie.

Ja bardzo polecam. Na początku troszkę głośniej chodziła, ale po kilku dniach ok. Jedzenia nie trzymam w niej otwartego, bo trochę brzegi wysychają. Ale zaoszczędza sporo miejsca, mnóstwo czasu na rozmrażanie i moja sama reguluje sobie temperaturę. Jestem bardzo zadowolona.