będąc we Włoszech popularny dyskont był gdzieś na obrzeżu miasteczka i o nim w agencji się nie mówiło, w samym miasteczku można było kupić tylko ich wyroby które kusiły wyglądem, zapachem tylko jak na przeciętnego polaka cena odstraszała, ale dla wrażeń kulinarnych wysupłało sie i na to grosik a smak ich szyneczki, martadeli, chleba i wina wspominamy do dziś, warto było, więc dlaczego u nas tak nie można(

jak pojechałam do Włoszech chciałam zjeść w hotelu ich typowe dania a oni mi tu na talerz hamburgery z frytkami po prostu super jak się zapytałam co to ma być to oni na to że to polskie jedzenie.... super dopiero w kempingu pyszne jedzonko włoskie dostałam

niestety to norma, turystów traktuje się na ilość a nie na jakość. Często jadąc nad morze ciężko jest trafić dobrą rybę, bo przecież można dać turyście mrożoną

za dużo mają turystów i dlatego o nich za bardzo nie dbają, też miałam nieraz taką sytuację, że zamiast serwować regionalne potrawy czy wyroby proponiwali coś zupełnie innego

Niestety, myślę że jak wszędzie nie idą jakość, tylko na ilość;)

Nie spotkałam się z czymś takim :)

zgadza się mało jest regionalnych potraw

Mam znajomą, która podróżuje po całym świecie. To co najbardziej ją denerwuje to to, że w hotelach wciskają jedzenie nie mające nic wspólnego z danym krajem. Więc nie tylko tak dzieje się w Polsce-regionalnie, ale i zagranicą też.

:) fajna historia.. ludzie jadą na wakacje nie tylko po to aby jeść, nie wszystkich interesuje regionalna kuchnia, chcą się bawić, zwiedzać, różnie.

będę w sierpniu w Zakopanem, mam nadzieję, żę coś zjem regionalnego