Kiedyś jak mieszkałam na wsi to się tym nie przejmowałam, bo jakieś resztki zjadały kury, a teraz to mnie boli jak coś się popsuje, bo nie zdąży się zjeść. Trzeba być, jak ktoś zauważył, bardziej gospodarnym.

Zgadzam się z pozostałymi osobami i też uważam że nie powinno się niczego wyrzucać i staram się tego nie robić chyba że coś jest popsute ale nawet do tego staram się nie dopuścić(żeby nic się nie zdążyło popsuć).Kiedyś oglądając pewien program kulinarny zachwyciłam się tym że uczestnicy mieli za zadanie stwożyć danie z resztek,pozostałości z dnia poprzedniego lub tzw.odpadków czyli np.obierek owoców i warzyw,rybich i drobiowych głów itp.

ja tez mówie NIE wyrzucaniu jedzenia! zawsze staram się kupować z głową, a jeśli zostają jakieś końcówki różnych produktów w lodówce, staram się zrobić z nich jakieś smaczne danie.

jest tyle potrzebujących gdzie mozna by było oddać żywność a nie do kosza

tez mówię stanowczo NIE kupuję zawsze z głową a jeżeli już coś zostanie tojeżeli się da to zamrażam ale ostatecznie mieszkam na wsi mam kury to one wszystkie resztki zjedzą

staram się nie wyrzucać jedzenia i często wymyślam potrawy z "odpadami", np liście rzodkiewki czy kalafiora

nigdy nie wurzucam jedzenia,zawsze staram się jakos przetworzyć resztki lub daję zwierzetom,u mnie nic się nie marnuje

Kiedyś sporo wyrzucałam, ale mama mnie pogoniła :P Teraz kupuję tyle, ile zjemy - wolę codziennie kupić pomidora, niż nakupować 2 kg i wyrzucić, bo spleśnieje... Na szczęście jednak posiadam umiejętność robienia zakupów z listą i nigdy nie kupię za dużo :)

tez mnie boli , jak widzę w niektórych programach jak jedzenie ląduje w koszu, ja robię wszystko by tego uniknąć

Nigdy nie wyrzucam jedzenia, staram się zrobić tyle ile trzeba. Nawet odpadki jeżeli mam to mam kurki i wszystko zużyję z pożytkiem i bez marnotrawstwa;)