Dzięki stokrotne :). Kąpiel też dla mnie jest zaskoczeniem, ale ona zdecydowanie mnie nie zakwasza - biorę szybką, bo mi się słabo robi. Wezmę wszystko pod uwagę - niestety herbatę również. Bo niestety nie tylko zieloną lubię. W zasadzie każdą - i to w dużych ilościach. I mocną.

tak słyszałam, staram się zapobiegać zakwaszeniu, ale wiadomo że lekko nie jest

bardzo interesujący temat ,dzięki

Słyszałam o tym i chętnie też poczytam Wasze odp. na ten temat.

Nie słyszałam nigdy o zakwaszeniu organizmu, a że kiszona kapusta go odkwasza tym bardziej. Nazwy bardzo mylące. Ciekawy temat, muszę poczytać o tym więcej.

wydaje mi się, że jeśli ktoś ma genetyczne uwarunkowania do raka, to nawet dbanie o odpowiednie odżywanie itd. na niewiele się zda

W necie bez problemu znajdziecie info o tym co odkwasza organizm (np. ogórki kiszone, kapusta, a produkty zakwaszające to m.in mięso i wcześniej wspomniane słodycze). Ja osobiście jako sportowiec znam się z tym tematem już jakiś czas (ciężki wysiłek fizyczny również wpływa na zakwaszenie organizmu, wolniej się regenerujemy) i sprawdziłam proszek zasadowy który rozpuszcza się w wodzie i sączy się cały dzień (alkala n, w zestawie paski do sprawdzenia poziomu ph oraz objaśnienie jaki kolor to jakie ph) oraz skorupki jajek (oczywiście wyparzone, osuszone i zmielone na proszek, zjadane bez niczego i zapite wodą lub dosypane do obiadu itd. choć wole opcję pierwszą) do tego zawierają bardzo dużo składników mineralny, jeśli ktoś chciał by spróbować to polecam dorwać jajka wiejskie a nie te marketowe.

Ja za nowotwory w 90% obwiniam skażone środowisko. Co do diety... Większość z nas pewnie jakąś stosuje, to bezglutenową, cukrzycową, na cholesterol. Niedługo będziemy żywić się tylko pigułkami - dla zdrowia.

słyszałam ale nie stosuję