Czasem lepiej takich rzeczy nie wiedzieć, bo się jeść i pić odechciewa

Wiem, że teraz bardzo są zaostrzone procedury w tym zakresie.

U mojej babci oddają mleko do Mlekovity i mleko mają na prawdę smaczne i na własny użytek biorą właśnie z tej chlodni na mleko, które oddają do mleczarni :) Trochę mnie to dziwi, bo po prostu bardzo dobrze znam ten proces, bo u mojej babci mają taką ilość krów już prawie 15 lat i nigdy się nie spotkałam z tym aby mleko miało niedobry smak :)

Zaznaczam, że mleczarnia ta ma symbol UE. Czyli faszerują nas chemią dzięki której mleko w kartoniku ma termin ważności 6 m-cy. Co o tym myślicie ?

też wolę o tym nie myśleć ,chociaż wszyscy o tym wiemy:)

to też ja mleka nie piję na szczęście. Mleko wcale zdrowe nie jest.

lepiej nie wiedzieć,w dzisiejszych czasach to już chyba nic zdrowego nie ma

Tak się składa że u mojej babci (1000metrów) od mojego domu mają 70 krów na mleko i dobrze wiem jak ten proces wygląda. Nie zgodzę się z Twoją opinią. Bardzo dobrze że są takie wymogi i dobrze że wszystko odbywa się za zachowaniem z zasad higieny! Widziałaś jak się doiło dawniej mleko do mleczarni? W którym pływały kawałki brudnej słomy i innych nieczystośći od krów, gdy krowy przed dojeniem się nie myło? Niewiadomo do jakich wiader to było dojone i jak przechowywane. Teraz jest gwarancja higieny, mleko u hodowcy przechowywane jest w chłodni i ja od babci często dostaję takie mleko i jest pyszne. A niesmaczne mleko o którym piszesz może być wynikiem nieodpowiedniego karmienia zwierząt - np. nieodpowiednie kiszonki

Ja z takiego mleka od babci robię przeróżne sery (oscypki, bryndza, feta, twaróg) - wszystkim smakuje, takie mleko jest na prawdę smaczne. A tak jak Ty piszesz to albo tamte zwierzęta są źle karmione (jeśli jedzą źle przyrządzone kiszonki lub nieodpowiednie produkty to mleko może być w smaku skwaśniałe, gorzkie lub mieć inny nieprzyjemny posmak) lub też mycie nie przebiega w sposób prawidłowy, bez odpowiedniego przepłukania też czystą wodą (gdybyś w domu myła naczynia płynem i ich nie płukała, to później też żadne potrawy by Ci nie smakowały z nich)

Mysiunia zapewniam Cię, że wszystko jest robione zgodnie z procedurą: płukanie, mycie i płukanie. Mleko ma normalny smak ale wymagane do mycia płyny są zwyczajnie śmierdzące, gdyż zawierają substancje, które mają zachować na dłużej świeżość mleka.Mleczarnia, która odbiera to mleko przyjeżdża co dwa dni więc to mleko /pomimo przechowywania w chłodziarkach/ musi być jakoś "konserwowane". Do potrzeb domowych krowy dojone są do osobnego naczynia, mytego zwykłymi płynami do naczyń. Być może stosowanie płynów, o których piszę /a które dostarcza mleczarnia odbierajaca to mleko/ jest wymagane w tej konkretnej mleczarni - dość znanej i produkujacej różnorakie produkty mleczne również na eksport.

pamiętam jak kiedyś na wsi ciotka doiła mleko do wiadra, przelewała potem przez gazę czy pieluchę do drugiego i można było od razu pić smaczne mleko, mam teraz powyżej pięćdziesiątki i jestem zdrowy po takim mleku

Renata- mleko w kartonie jest ważne tak długo dzięki procesowi UHT- który sterylizuje mleko, tzn- zabija florę bakteryjną, także tą zdrową. Do tego mleko i produkty przechowywane w systemie tetra pack, są pakowane w warunkach jałowych, kompletna minimalizacja zarazków. Nie mam pojęcia czym myte są urządzenia i krowy w miejscu, które ty akurat miałaś okazję zwiedzić. Może coś tam jest nie tak, a może nie przykładają się należycie do płukania. Mój sąsiad ma 40 krów i mleko jest naturalne. Nie ma żadnych "obcych" zapachów- ale z ciekawości zapytam jakie u nich stosują środki. U nas cysterna jest codziennie z rana po mleczko. Ja też czasami biorę, choć trudno mi było przyzwyczaić się do "mleczności" tego mleka :)

Zdzisław - moja siostra, u której byłam tak własnie doi krowy dla swoich potrzeb. Natomiast do mleczarni zgodnie z wytycznymi - mleczarnia pozyskała środki z UE, odnowiła produkcję, unowocześniła się i teraz wymaga takiej a nie innej procedury. Kontrole są dw, trzy razy w tygodniu: przed udojem / w wigilię byli o 5,30 rano/ żeby sprawdzić czystość urządzeń a w inny dzień są na kontroli w czasie udoju, żeby sprawdzić przestrzeganie higieny i zawartość tłuszczu w mleku. Wiem, że to iz mleko w kartoniku ma dłuuugi termin ważności dzięki procesowi UHT. Ale zanim trafi do mleczarni jest u rolnika 48 godz. /tak jest w przypadku mojej siostry bo cysterna przyjeżdża co dwa dni ma 35 krów ale mleczarnia znajduje się 120 km od niej/ więc przypuszczam, że te środki o których piszę mają to mleko jakoś "zakonserwować'. Ale byc może w każdej mleczarni są inne zasady higieny - wszędzie czysto i sterylnie ale dzięki innym środkom i metodom.