własnie najlepsze ze swego ogródka,wtedy wiemy co jemy,ale niestety nie każdy ma taki luksus:)

Zawsze się zastanawiam kiedy jestem w Lidlu, czy to jest prawda z tym bio

Najlepsze bio to swoje na naturalnym nawozie typu kurzeniec albo inny. Poza tym jeszcze chodzi o przechowanie , przecież te produkty są zbierane i transportowane do sprzedaży a to wszystko trwa i musi być zabezpieczone przed zepsuciem. Oczywiście, kupuję poza sezonem jeżeli potrzebuję i zwracam uwagę;)

Ja kupuje, choć z przymrużeniem oka i nie do końca wierząc w ich ekologiczne pochodzenie.Mój sąsiad pracował w ubiegłym roku na jednej z niemieckich plantacji ekologicznych, które traktowały owoce/warzywa (etykietowane jako "bio" ) ogromnymi ilościami nawozów itp.

ja nie wierzę

Chyba nie do końca można wierzyć.Znając sztuczki jakie się stosuje w jedzeniu, to i na polach podejrzewam także.

Nie jestem do końca przekonana że jest to ekologiczne

mmmm...chciałabym żeby tak było - określone normy pewnie są, ale z ich przestrzeganiem pewnie jest jak wszędzie...w większości są na papierze

warzywa pewne jako bio to tylko z własnego pola/ogródka

Raczej nie wierzę w żadne bio. Teraz jest tyle chorób, szkodników i grzybów, że natura sobie z nimi nie radzi. Mój sąsiad chciał mieć ekologiczny ogród, taki naprawdę bez chemii. Zaczął stosować gnojówkę z pokrzywy ale pokrzywy bardzo szybko się skończyły bo wszędzie pryskali na zielsko i pokrzywy wypaliło. Myślę, że bez chemii plony są zdecydowanie mniejsze i na szeroką skalę /dla zysku/ jest to nieopłacalne. Są jakieś normy, które są przestrzegane i ok. ale tak całkowicie bez chemii to się już chyba nie da - mam na myśli uprawę na dużą skalę, z której można się utrzymać.

najlepsze warzywa/owoce z własnej produkcji-zgadzam się, ale z hodowlą własnej cytryny już tak prosto nie jest:(

najlepsze warzywa/owoce z własnej produkcji-zgadzam się, ale z hodowlą własnej cytryny już tak prosto nie jest:(

też nie za bardzo w to wierzę jeżeli nie popryskasz plony są mizerne to widać po własnym ogródku