Ja kupuję większość produktów tydzień przed świętami, a 2-3 dni przed Wigilią te składniki, które muszą być świeże inie szaleję zbytnio z zakupami:)

zawsze kupuję z umiarem

ja zawsze kupuje na swięta z umiarem

wszystko z umiarem - zapisuję na kartce potrzebne artykuły idąc na zakupy i zbytnio nie szaleję

Zakupy normalnie zrobione ze spokojem, przecież to tylko dwa dni świąt, a po świętach trzeba normalnie żyć;)

dzis wlasnie robie listę zakupów, dopiero jutro zakupy przedswiateczne, wiec raczej nie

ja kupuję szybciej, żeby uniknąć kolejek

nie, bo nie cierpię się potem przejadać ;)

nie robię żadnych zapasów ale też nie zostawiam zakupów na ostatnie dni bo w tych sklepach można szału dostać zanim się do kasy człowiek doczeka aby zapłacić , ludzie robią takie zakupy jak na wojnę a to przecież tylko 2 dni :)

Trudno to nazwać spontanem, chociaż... To znaczy ja wiem czego potrzebuję i skupiam się na tym, ale i tak przy kasie okazuje się, że masa - zdecydowana większość - rzeczy jest spoza listy. Prawdą też jest, że wtedy oferta sklepowa jest dużo większa, a my zawsze mamy ochotę na coś nowego, coś czego jeszcze nie znamy... Jakieś inne warzywo, owoc (właśnie kupiłam marakuje do deseru - jeszcze nie wiem jakiego). Ja siedzę wśród serów, Mąż wśród wędlin... i każde z nas walnie do koszyka jakąś niespodziankę. Poza tym ostatnio kupiłam dwie mieszanki przypraw, których dawno nie widziałam - a przed Świętami proszę... znalazły się. Z tym, że nie tyle na Święta, ile po prostu z ciekawości. No i teraz żałuję... bo żadnego wspomnianego sera już nie ma. Pyszne były.