byłam kilka lat na rygorystycznej diecie, nie jadłam słodyczy nawet na święta, jak reżim to cały rok tym bardziej że chodzi o zdrowie. Jadłam i robiłam to co mogłam jeść a nie to co tradycja nakazuje. Nawet w gościach nie uginałam się pod namowom. Święta to tylko 3 dni a o zdrowie trzeba dbać cały rok

jem wszystko, na co mam chęć, za to w rozsądnych ilościach ;)

To ja jestem na zdrowotnej;) Nie oszczędzam sobie, ale też bez przesady. Pewien doktor, który jest dla mnie niejako wzorem, powiedział, że jeśli w 70% postępujemy dobrze(co jemy) a w 30% źle to nic nam nie będzie, także dni święte święcę pełną parą;)

Nie mówię stanowczego STOP ale staram się panować nad sytuacją. Poza tym na pasterkę i rodzinny obiad idziemy spacerkiem więc troszkę ruchu sprzyja trawieniu. Dodatkowo po nadmiernym spożyciu kapusty, grochu lub grzybów /w razie potrzeby/ wspomagamy się herbatkami ziołowymi.

Staram się wszystkiego popróbować ale muszę wspomagać ziołami albo tabletkami, - niestety;))

ograniczenie ilościowe w święta - nie jakościowe ;)

Ja jem wszystko, ale z umiarem i oczywiście nie zapominam o treningach :) Biegam nawet w Święta ;)

Ja często jestem już tak zmęczona przygotowaniem potraw że nie umiem w święta dużo zjeść i nie mam z tym problemu

właśnie nie wiem jak będzie w tym roku ponieważ zdrowie nie pozwala nawet nie wiem co zrobić do jedzenia miałam już menu ale niestety trzeba zmienić i mam problem , w latach ubiegłych jadłam wszystko i nie było problemu

nie jem dużo , wybieram to co mogę zjeść , więc nie jest to dla mnie problem

Przez 3 dni świąt nawet jak przybierze się z 3 kilogramy, to nic się nie stanie i potem waga się unormuje. Jem wszystkiego po trochu.

W święta sobie folguję:) tyle pyszności......po świętach będę wyrzuty sumienia:)

To ja jestem na zdrowotnej;) Nie oszczędzam sobie, ale też bez przesady. Pewien doktor, który jest dla mnie niejako wzorem, powiedział, że jeśli w 70% postępujemy dobrze(co jemy) a w 30% źle to nic nam nie będzie, także dni święte święcę pełną parą;)