w świeta nie ma diety

Ja wszystko staram się posmakować, są to małe ilości, i do tego długi spacer :-) Po za tym mam nietolerancję laktozy, nie będzie u mnie kalorycznych ciast ze śmietaną czy innymi masami, nie będzie sernika, ale będzie piernik na mące orkiszowej i ciastka. Ale można sobie troszkę podjeść barszczu i zupy grzybowej :-)

Można spróbować wszystkiego o ile lekarz nie zabrania, ale z umiarem. Wg mnie mówienie, że w Święta się przytyje nie wiadomo ile jest przesadzone, że to stereotyp, bo przecież każdy żołądek ma określone granice i wiadomo, że można złapać kilo czy dwa ale bez przesady nie wpadniemy od razu w otyłość, bo się trochę podniesie kaloryczność posiłków, na co dzień też nie zawsze odżywiamy się wzorowo.. Zdrowy rozsądek przede wszystkim, do tego poobiedni spacer, herbatka na trawienie i będzie ok :)

na codzień pilnuję tego co jemy, więc jak pojemy kaloryczniej przez 3 dni to nic się nie stanie ;) ja nie przepadam za wieloma potrawami, np karpiem smazonym, kapusta z grochem wiec nie musze sie martwic ze to ciezkie itp ;) najem sie pierogow, uszek, sledzika :) nie bede sobie odmawiac :D

Zdrowe nawyki idą trochę na drugi plan, ale też wiele potraw czy deserów może mieć swoją zdrowszą wersję :)

pilnuje to co jem

Wybieram dania lżejsze i jem je w ograniczonej ilości.

Nie lubię się objadać, dlatego zawsze nakładam małe porcje na talerz by później nie cierpieć z przejedzenia ;)

w świeta nie ma diety

Podoba mi się wpis "jeśli w 70% postępujemy dobrze(co jemy) a w 30% źle to nic nam nie będzie".