ja spróbowałabym z galaretką albo z żelatyną

Gdyby mi się tak przydarzyło z takim kremem to próbowałabym uratować dodając galaretkę pomarańczową rozrobioną w 120 ml wody lub żelatyny.

będę pamiętać o tych radach mogą się przydać

Sama jestem ciekawa jak można uratować taki krem. Przyznaję, że sama nigdy takiego kremu nie robiłam ale zastanawiam się czy nie pomogłoby dodanie jeszcze odrobiny masła.

Wydaje mi się, że będzie go ciężko uratować

Ja dodałabym ugotowaną kaszę mannę na mleku ...

skoro on jest taki rzadki, to może dałoby radę go podgrzać, rozrobić w 100 ml śmietanki/mleka jeszcze conajmniej 4 łyżki mąki i zagęścić ponownie, jeśli chodzi o kaszkę to też bym podgrzała i dodała suchą tak z 4-5 łyżek na tę ilość składników płynnych, bo kaszka zazwyczaj pęcznieje w ciepłym płynie;

tak jak Konczi z kaszą manną gęstą zmiksować

Za mało dałaś mąki ziemniaczanej bo jest płynnych składników ponad litr / 1200 ml/. Z kaszą manną dobry pomysł ale musisz ją ugotować na mleku na gęsto, ostudzić i wrobić w krem;)

do ciepłego kremu dodałabym SUCHĄ kaszę, nie ugotowaną, bo po co 'rozcieńczać' smak kremu.... kasza napęcznieje, krem się zmiksuje i będzie ok

ja dodałabym galaretkę rozrobiona w małej ilosci wody

Ja pozwolę sobie zwrócić uwagę - złą mąkę dałaś. Radzę ugotować budyń z soku dodając zwykłą lub kukurydzianą mąkę. Zobaczysz różnicę. Mąka ziemniaczana ma to do siebie, że po pewnym czasie w krem czy sos robi się płynny. Co do kaszy - surowa nie jest trująca, choć w zasadzie raczej nie jest smaczna. Robi się ją z pszenicy, czyli mieląc jeszcze drobniej - otrzyma się mąkę. Czy nie lepiej w takim razie "wciepać" do kremu mąkę? Nieee... to oczywiście moje głupia analiza. Ja też bym po prostu lecz zdecydowanie ugotowała mannę na gęsto. Zastanawiam się jednak czy nie lepiej poświęcić kostkę masła i wkręcić doń ten nieszczęsny krem?

a może dodać odrobinę żelatyny rozpuszczonej we wrzątku i dobrze połączyć z masą