Ja przytyłam i nie lubię swojej wagi brzydal-ucha zamiast do tyłu pokazywać to cały czas idzie w górę .

ja przytyłam i to mnie martwi. Zazdroszczę Ci, żę możesz sobie pozwolić na przytycie

Ja rozumiem to tak, że Ona waży sie na jednej wadze tylko długo nie miała do niej baterii więc się nie ważyła. Ale myślę że waga sama w sobie mniej istotna, jeśli chciałaś przytyć i przytyłaś to przecież ok :) Cyferki mniej ważne.

powiem ci z własnego doświadczenia że każda waga inaczej waży. Musisz trzymać się tylko jednej i na niej się ważyć bo zawsze będziesz miała inną wagę, np na mojej jeszcze starej wadze w domu ważę 52 kg, a na elektrycznej u mojej mamy prawie 60 kg i weś to zrozum :)))

może zmień wagę :)

zważ się na innej wadze np.w aptece lub w przychodni a może u koleżanki i tym sposobem sprawdzisz czy Twoja domowa waga nie jest zepsuta

a poprzednim razem ważyłaś się na tej samej wadze czy innej?

ja Ci mogę trochę oddać ;) a tak serio to nie wiem, może masz zastój wody w organizmie? trudno powiedziec

wracając do tematu wagi - my kobiety musimy się ważyć o tej samej porze dnia, bo w zależności od pory dnia i od dnia miesiąca mamy inną wagę

Tak jak mówi czarnulka87 każda waga inaczej waży a te łazienkowe lubią płatać figle. Moja waga w zależności od podłoża waży inaczej (kiedy waga stoi w łazience na płytkach waże 49kg, a 2 minuty później jak wagę postawie na panelach w pokoju ważę już prawie 51kg). Także najlepiej skorzystać z profesjonalnej wagi u lekarza rodzinnego

czarnula to dziwne 60 kg na innej wadze ,pestka o tym samym pomyślałam spróbuję zważyć się na innej, Mysiunia od paru lat mam tą samą ;

W ciągu miesiąca zmienia się waga kobiety, w zależności od tego czy jest przed miesiączką, czy po, czy może akurat jest owulacja. Nawet w ciągu dnia waga może się różnić 1-2 kg. Każda kobieta ma indywidualne różnice- dlatego nie można patrzeć na koleżankę. Ważne jest też, aby zawsze się ważyć na tej samej wadze, w tym samym dniu miesięcznego cyklu (np. 2-4 dni po miesiączce), o tej samej porze( rano przed śniadaniem),najlepiej w samej bieliźnie.

A nie zaczęłaś ćwiczyć albo więcej się ruszać? Pomimo tego że waga stoi w miejscu faktycznie po ciuchach może się wydawać że jest nas więcej, w moim przypadku to kwestia treningów (rozrost mięśni =rzeźba). To że ubrania są ciaśniejsze (a waga bez zmian) jest skutkiem rozrostu mięśni, nawet taki nie duży delikatny rozrost może sprawić wrażenie że się ledwo mieścimy w jakiś ciuch, po prostu ciało nabiera innych (ładniejszych) kształtów ;). Może tak jest i w Twoim przypadku?