A ja przeżywałam katusze kiedy w przedszkolu podawali nam tran na łyżce cukru. Dla mnie jest to koszmar z dzieciństwa.

... pamiętam go z dzieciństwa, ok 25 lat wstecz:) babcia podawała go mi i siostrze, taki polany na chleb i lekko osolony – był przepyszny... Teraz ja sama daję swoim dzieciom i niestety tylko ten w kapsułkach, płynny wywołuje w nich wręcz odruch wymiotny... Sama też piję, z rekina, dorsza... różnych producentów, ale na tak smaczny jeszcze nie napotkałam. A może to tylko takie moje dziecinne wspomnienie...

ja niestety nie pamiętam

w zyciu nikt mnie nie spajal tranem ;-)

ja również nie brałam ,teraz dziecko bierze

Dla mnie tran, to zawsze koszmar... niezależnie od producenta i formy też mam zawsze odruch, taki jak Twoje dzieci :)

nie brałam nigdy tranu, teraz mojemu dziecku podaję

Nigdy nie brałam tranu ;)

nigdy w życiu nie piłam tranu

Przykro mi, nie mam pojęcia, bo na szczęście nigdy nie musiałam pic tranu:)

Tran to tłuszcz rybi , a w zasadzie z niektórych ryb ( rekin, dorsz) i wieloryba. Ma dużo witaminy D i A . Piłam ten najzwyklejsze zagryzajac posolonym razowcem i o dziwo uwielbiałam. Moje dzieci najpierw piły zwykły potem ten aromatyzowany np pomarańczowy. Wnuki albo aromatyzowany albo kapsułki. Ja zwykły wypiję ( uwielbiam wątróbki z dorsza w oleju- ,,jadą " tranem,że ojej )a tego aromatyzowanego nie tknę.

tak podawany był kiedyś olej lniany który był robiony w domach. Zawsze babcia męża wspomina więc może to było to

pamiętam mama zawsze podawała mi tran ale jaki to było tego nie wiem