tak, korzystałam i polecam dla zabieganych. miałam wiele zajęć na głowie i nie miałam ani czasu ani siły na gotowanie pół marchewki ;) kupowałam w hurtowej cenie albo w promocji, wychodziło dużo taniej.

Ja nie kupowałam , wszystko robiłam sama ,zupki czy przeciery

Zazwyczaj korzystam z gotowych dań w słoiczkach, ale zwracam uwagę na skład.W daniach niektórych producentów napisane jest na etykiecie np brokuły z ziemniakami a jak przeczyta się skład to jest tam kilka produktów dodatkowych.

zawsze wprowadzałam tylko to co sama przygotowałam ale mozesz zastosowac jaknajbardziej

Ja korzystałam

mam 2 dzieci i kożystałam ze słoiczków ale sporadycznie.

Ja nigdy z nich nie korzystałam, wolałam sama ugotować coś a potem zmiksować , zawsze brałam jakiś kawałek mięska(z kurczaka, z królika czy cielęcinę ) warzywka miałam z własnego ogródka, nadmiar zamrażałam i miałam na później.

Ja nie korzystałam z gotowych dań ze słoiczka, jakoś nie mam do nich zaufania. Wolałam dziecku sama coś przygotować.

Ja korzystałam bo wypadło to wówczas na zimę ale szybko przeszliśmy na domowe gotowanie bo słoiczki nie smakowały ...

czasami w kupnych samodzielnie przygotowywanych warzywach też może być chemia chyba że sami je sadzimy a dając dziecku gotowe produkty trzeba uważnie czytać etykiety

osobiście nie korzystałam, ani nie korzystam. Jak sam ugotuje to wiem dokładnie jakiej jakości produkty daje. Mój mąż jest kierowcą TIRa. Z reguły wozi materiały chemiczne silosem lub beczką. Jednak czasem zdarza się, ze w tym samym silosie przewozi spożywcze rzeczy, np zborze, makaron do zupek chińskich. Raz w takim silosie wiózł ryż przeznaczony pierwotnie do karmy dla psów. jednak po analizie jakości firma ta nie przyjęła tego towaru, bo był złej jakości. Ten sam ryż (ponoć złej jakości)przyjęła firma produkująca zupki dla niemowląt!!!!!!!!!!! Jakoś od tego czasu nie wierzę tym słoiczkom i gwarancją najwyższej jakości.

korzystałam tylko sporadycznie wolałam sama ugotować bynajmniej wiedziałam co dziecko jadło a w słoiczku jest różnie więcej chemii niż owoców i warzyw

Ja dawałam, zwłaszcza na początku, gdy potrzebowałam małe ilości, mała bardzo lubiła.