ja też korzystałam

Ja dawałam na samym początku właściwie tylko marchewkę i jabłko, żeby nie gotować 2 czy 3 łyżeczek. Potem zaczęłam gotować. Trzeba zwrócić uwagę na skład takiego dania, bo kompletnie się nie zgadza z tabelą żywieniową na dany miesiąc życia. Potem wolałam gotować więcej i mrozić, bo to najpewniejsza metoda jak dla mnie. Miałam małe porcyjki różnych zupek. Do roku, potem będzie już z górki ;)

Moje dziecko od czwartego miesiaca jadło dania ze słoiczka (oczywiście te przeznaczone do wieku maluszka) i przy kolejnym też będę z nich korzystałą bo uwazm że to świetny wynalazek. A gdyby tak zainteresować się pochodzeniem warzyw czy jakościa miesa jakie kupujemy to watpie żeby można z tego było ugotować cos lepszego .

NO chyba że ktoś ma swoje warzywka i nadmiar wolnego czasu :)

Zgadzam się z poprzedniczką..ja mam 6 miesięczną córeczkę i właśnie zaczęliśmy jeść zupki i póki co tylko i wyłącznie ze słoików..na te niewielkie ilości , nie opłaca się gotować zupek. Jeśli bym miała warzywa ze swojego ogródka , to super sprawa..a te sklepowe- i tak jest w nich chemia..więc nie widzę powodu żeby nie stosować słoiczków i uważam to za duże ułatwienie. A jeśli chodzi o cenę - gaz i produkty też kosztują..więc jak dla mnie słoiczki są super

Ja nie korzystałam ze słoików bo zwyczajnie moje dziecko nie chciało tego do ust wziąć, gotowałam od 4 mc zupki z jarzyn z ogródka albo ekologicznych. Nie bawiłam się w gotowanie "pół marchewki" gotowałam w małym garnku i rozdzielałam na porcje i mroziłam lub wekowałam w słoiczki. Kiedy nie miałam czasu albo mi sie nie chciało wyciagałam z zamrażary albo otwierałam wek i już :) ale uważam że skoro słoiki są dostępne to oczywiście jeżeli dziecko lubi to trzeba korzystać :) u nas tylko w ruchu były słoikowe deserki zimą kiedy brak swojskich, świeżych owoców :)

Korzystałam kilka razy, na początku gdy maleństwo zje dosłownie parę łyżeczek, po miesiącu byliśmy już na domowym jedzonku

Miałam zawsze parę słoiczków w szafce, ale to tylko w razie "awarii" gdybym nie miała kiedy przygotować jedzenia. Przeglądałam asortyment dań dla dzieci i na tej podstawie sama gotowałam. Kupiłam specjalny wkład do garnka żeby gotować na parze. Warzywa kupowałam w sklepie, bo nie mam działki. Jakbym miała kolejne dziecko to raczej też bym nie korzystała ze słoików.

Przy trójce dzieci, nigdy nie kupowałam gotowych dań. Zawsze sama robiłam, żeby wszystko było na świeżo.