Smaczna_B, zgłaszaj - policz przy tym ile razy mnie odsyłano :D a od leczenia wariatów to jest psychiatra a tam chyba jeszcze nikt nikogo nie wysyłał. Wiesława, Wy też wyluzujcie bo mnie obrażana o wiele bardziej i częściej co zresztą nie pozostanie bez echa. Pewne zachowania i słowa nadają się nawet do sądu

szczerze to chyba nie powinniśmy się tym przejmować :) to tylko portal i tak jak na każdym portalu znajdą się i tu sfrustrowani ludzie, najważniejsze to się nie przejmować i nie dawać im satysfakcji :)

Po co to pisać nowe pytania i dalej drążyć ten nie miły temat tutaj. Zadawać pytania związane z kulinariami .Bardzo nie miła atmosfera zapanowała.

Kochani szkoda czasu na takie bzdury.Tacy ludzie jak Pya złośliwi byli są i będą i szkoda energii na potyczki .każdy swoją opinię ma i tak niech zostanie.Pozdrawiam wszystkich

A wydawało mi się, że należę do grona potępiających taki czyn ;P. A teraz po prostu. Już chwilę temu zastanawiałam się, czy byłaby możliwość ujawniania kto daje plusy i minusy... Bo wiem jedno, że o ile ilość plusów na 100% by się nie zmieniła, o tyle ilość minusów spadłaby niemal do zera. Bo to co anonimowe w przypadku złego, zniechęca nas przy jawności. Nie jesteśmy już tak bohaterscy. Jednak o minusy o dziwo bardziej posądzałabym osoby, które chcą Pyzie zaszkodzić, niż ją samą. Taka jestem. I nie powiem - i zróbcie mi coś. Tylko do pewnych rzeczy podchodzę w ten sposób: jak ja bym się zachowała. Zawsze unoszę się ambicją. Jeżeli coś powiem, to choćby "skały srały" (sry) nie przekroczę tego co powiedziałam. I nie będę udowadniała, że nie jestem wielbłądem. Niemiłą (zawsze razem bo to przymiotnik ;)) atmosferę nie wprowadziła Zewa. Ona chce jedynie pokazać, że pewne rzeczy nie miały by miejsca, gdyby były jawne. Dziękuję za wysłuchanie.

Dokładnie tak Borgia, byłoby mniej złośliwości. Bo więcej osób po prostu nie miałoby odwagi na pewne zachowania i komentarze. I moim zamiarem nie było wywołanie zamieszania a poruszenie tematu +/- bo one nic dobrego nie wnoszą a jedynie jak widać pogarszają atmosferę na stronie.

@Zewa coś mi się wydaje, że najbardziej zabolało Cię, że Twoje zdanie się wielu nie spodobało, EGO zostało urażone? Kto jest przewrażliwiony i nie ma dystansu? Muszę przypominać, że nie tak dawno temu publicznie oskarżałaś jednego z użytkowników, że piszę Tobie anonimowe komentarze? Potem przepraszałaś.. Jeśli tak bardzo jesteś ciekawa to ja jestem jedną z osób które dały - przy twojej wypowiedzi, to nic osobistego, i nie wstydzę się tego, biorę odpowiedzialność za swoje zdanie, nie wypowiadam się anonimowo. Jawność nic tu nie zmieni, zmienić może tylko całkowite usunięcie opcji + i - przy opiniach.

No cóż... wychodzę z założenia, że łatwiej uczyć się na cudzych błędach. I staram się przede wszystkim nie wracać do tego co było, tym bardziej, że łatwo komuś zrobić krzywdę. No chyba, że sam się o to prosi. Jednym słowem... moim ulubionym powiedzeniem jest "Jeśli mieczem wojujesz, od miecza giniesz". Więc jeżeli coś robisz nie tak, staram się to zrozumieć. Jeżeli natomiast zaczniesz używać tego przeciw komuś... masz przekichane. I teraz tak: Pyzie nie wolno napisać komentarza (człowieku broń się przed tym sam skoro masz rację - wygrasz), ale wyzywać ją można - jest to tak naturalne i takie ok, że głowa boli. A czy tu nie wchodzi w grę coś więcej niż dochodzenie swoich racji? W tym momencie jestem tego pewna. Niestety z powodu owego ego urażonego. Tylko czyjego? Tym bardziej, że Emeslive ma rację, że komentarz świadczy o komentującym.

@caralajna nie zabolały mnie te minusy. Jak poczytasz dokładnie moje wypowiedzi to zauważysz, że właśnie na moim przykładzie pisałam, że nie warto działać pod wpływem emocji a po przemyśleniu. Nie urażono mojego EGO, każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania a to, że przyznałam się do błędu i przeprosiłam to też o czymś świadczy. Bo nie każdy ma odwagę poczynić po błędzie ten krok. A to, że Ty piszesz, ze dałaś minusy nie znaczy, że wszyscy mają do tego odwagę. ty masz na ten temat swoje zdanie a ja mam swoje. A tego incydentu z komentarzem nie musisz przypominać, bo ja to pamiętam i będę pamiętać. Ta sytuacja nauczyła mnie aby nie osądzać nikogo pochopnie a próbować wyjaśnić sprawę na spokojnie. A to, że ktoś szanuje kogoś nie daje innej osobie prawa do potępiania go.

Kończąc w miarę krótko - sama jestem ciekawa ile minusów przypisanych Pyzie jest od niej. I wcale bym się nie zdziwiła, gdyby nie było żadnego. Niezdrowa ciekawość... być może. Ale być może też uzdrowiłaby stosunek jednych do drugich. I o ile cieszę się z każdego plusa (ooo... jak każdy gdy osiąga 5), o tyle nie interesowało mnie od kogo mam minusy, bo staram się nie zwracać na nie uwagi. W tym przypadku jest inaczej - powód wyjaśniłam. I niech pierwszy rzuci kamieniem... No ale... Myślę, że warto się zastanowić nad tym co się robi i w jaki sposób. Aby smrodu nie pozostawić. Chwilowa satysfakcja, że się komuś dokopało - po wyprostowaniu kota może odbijać się czkawką.