Nie jadłam nic pestkowanego ani nie piłam nie chciałam by moja mała miała kolkę

tak panicznie bałam się kolki, że do 3 miesięcy nie zjadłam smażonego, tłustego, wzdymającego itp ;) skutek był extra - ja schudłam bardzo szybko a córcia nie miała ani jednej kolki. później zaczęłam powoli jeść różne inne rzeczy, ale patrzyłam jak córka reaguje. nie piłam jedynie alkoholu, kawy itp na szczęście córka nie miała żadnej skazy ani alergii więc mogłam jeść to na co miałam ochotę.

ja nie jadłam wzdymajacych rzeczy ale potem rozszerzałam dietę o nastepne produkty i było wszystko dobrze.

ja jadłam wszystko w małych ilościach

ja również jadłam wszystko, ale w małych ilościach

Ja rozpoczęłam obiad od ziemniaków i surówki z marchewki, potem stopniowo podjadałam coś nowego 2-3 kęsy a potem na drugi dzień patrzałam czy z małą wszystko ok. Raz zjadłam dosłownie 4 truskawki i mała na drugi dzień miała wysypkę.

Ja nie jadłam kapusty i cytrusów, czekolady, miodu, truskawek, kiszonych ogórków, żadnych warzyw strączkowych... ale niestety jadłam orzechy i moja córka dostała uczulenia... więc przestrzegam przed orzechami włoskimi.

ja ograniczałam tłuste i smażone tylko to co wyczytałam i od lekarza.

Na początku tak jak piszesz nic smażonego, ani tłustego, a później coraz więcej. Najlepiej rozszerzać swoją dietę o jeden produkt i wtedy widać czy dziecko reaguje na to czy nie.

Na początku jadłam produkty lekkostrawne, mięso na parze i warzywa (ale nie wzdymające). Z owoców - jabłka, banany i sok z czarnej porzeczki. Piłam dużo płynów - wody, niezbyt mocnej herbaty i soków.

na początku też unikałam smażonego i pikantnego ale po 6 tygodniach już powoli wszystko zaczynałam jeść i nić małej nie było

Ja na początku nie jadłam smażonego, pikantnego i tłustego. Dużo owoców i warzyw, a mięsko gotowane na parze :) Nie jadłam także owoców pestkowych i warzyw strączkowych, nie piłam kawy i mocnej herbaty. Z czasem stopniowo wprowadzałam do swojej diety smażone i resztę produktów :)

Ja nie jadłam smażonych rzeczy, tłustych i pikantnych też. Nie jadłam też rzeczy, które mogłyby uczulić ani owoców i warzyw nie wiadomego pochodzenia, czyli np. kiedy mogły być pryskane.